bert04 napisał(a): W komentarzu do zefcia pozwoliłem sobie na "podkreślenie przez przesadzenie", czyli użyłem pewnego karykaturalnego określenia "sebek". W tym miejscu tylko zauważę, że jeżli powyższa osoba jest ratownikiem medycznym, to według polskiego prawa ma przynajmniej trzy lata studiów licencjackich za sobą. Może nie jest "intelektualistą" jak w Twoich poprzednich wypowiedziach, może ich praca w dużej części jest fizyczna, ale nie jest też po studiach. No chyba że według starych przepisów nie trzeba było, ale ciągle jeszcze jakieś wykształcenie do tego trzeba mieć, choćby zawodowe.
Myślę, że wykształcenie nie ma znaczenia jeśli chodzi o mądrość życiową (bo tak czytając wypowiedzi, myślę sobie, że chyba o tym mówicie powrównując intelektualistów i pracowników fizycznych). Intelektualista może mieć dużą wiedzę w jakimś konkretnym temacie (albo kilku tematach, które go interesują), ale niekoniecznie musi być osobą wykazującą mądrość życiową, niekoniecznie będzie się nadawał na męża, ojca, kumpla, z którym można konie kraść, śmiać się, żartować, realizować różne zainteresowania, ale w drugą stronę, też działa to samo, bo nie jest powiedziane, że jakiś sportowiec (niezainteresowany zdobywaniem wiedzy), będzie posiadał te powyższe cechy, więc prawdę mówiąc wszystko zależy od konkretnego człowieka i jego charakteru.
