Nie rozumiem dlaczego uczucia religijne miałyby być jakoś szczególnie chronione przed obrazą. To już krytykować nie wolno? Religia jako źródło zniewolenia i nieszczęścia narodów powinna być napiętnowana na każdym kroku tak długo, aż w końcu zostanie garstka wierzących.
Czyje uczucia religijne miałyby być wierzące. Wierzę w Zeusa, a ktoś napisał, że Zeus jest głupi, to obraził moje uczucia? Zresztą co to znaczy obraza uczuć? Obrazić to można człowieka. A w jaki sposób można obrazić same uczucia?
I po co to napiętnować i karać? Nie ma innych problemów, że aż sądy się takimi pierdołami muszą zajmować.
Jezus był fałszywym prorokiem. To obraza uczuć? Czyich uczuć?
Czyje uczucia religijne miałyby być wierzące. Wierzę w Zeusa, a ktoś napisał, że Zeus jest głupi, to obraził moje uczucia? Zresztą co to znaczy obraza uczuć? Obrazić to można człowieka. A w jaki sposób można obrazić same uczucia?
I po co to napiętnować i karać? Nie ma innych problemów, że aż sądy się takimi pierdołami muszą zajmować.
Jezus był fałszywym prorokiem. To obraza uczuć? Czyich uczuć?
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

