zefciu napisał(a): No ale dlaczego takie „odnajdowanie się” ma być dokonywane kosztem innych?A ktoś mówi, że to ma się odbywać kosztem innych? Chodzi o to, że nawet, jeśli proces jest ograniczony do osobnika, to i tak społeczeństwo takich "zagubionych" i "szukających" się funkcjonuje inaczej. Siłą rzeczy pośrednio odbywa się to kosztem innych.
zefciu napisał(a): Żadnego.
To czego mają szukać jedynie w feminizmie?zefciu napisał(a): Ale przynajmniej krytykuje wtłaczanie mężczyzn w takie role, którym nie da się sprostać.I stawia sprzeczne/niejasne wymagania, o ile w ogóle ma jakieś pozytywne wskazówki. To jest zresztą główną przyczyną, dlaczego skądinąd normalni młodzi mężczyźni wchodzą w jakieś manosphery i inne redipille, bo tam, choć chujowe i nieprzystające do obecnego świata, to jednak dają jasne wytyczne. Na "byciu sobą" i podobnych bon motach daleko się nie zajedzie.
zefciu napisał(a): I tak — zdaję sobie sprawę, że w naszej skrzeczącej polskiej rzeczywistości mamy Joannę „mężczyźni popełniają samobójstwa bo są słabi” Senyszyn i Annę Marię „istnieją obywatele i Obywatele” Żukowską. Mówię o teorii.No właśnie. Teoria teorią, ale gdy się jedno z drugim rozjeżdża do tego stopnia, to przypomina to sytuację z Marksem, który widząc postępowanie swoich zwolenników stwierdził, że jedyne, co może w tej sprawie powiedzieć, to że nie jest marksistą.

