InspektorGadżet napisał(a): Jeszcze jak Argentyna wygra z reprezentacją Afryki to już całkiem będzie dobrze
To nie reprezentacja Afryki. Z tego co wiem, prawie wszyscy kadrowicze Francji urodzili się i wychowali we Francji. Może wielu piłkarzy nawet nie było w kraju przodków. Nie sądzę, że choćby Kounde często bywał w Beninie. Już nie mówiąc o kultywowaniu kultury Beninu. Niepatriotyczny w kadrze był tylko Benzema, ale on wypadł z kadry i teraz go zbytnio drużyna nie obchodzi.
Mbappe już podobno jako podstawówkowe dziecko śpiewał przed swymi meczami Marsyliankę i chciał grać dla kadry na mundialu.
Francja w ostatnich latach miała w kadrze tylko problemy z zachowaniem paru etnicznych Arabów. Ben Arfa, Nasri i Benzema psuli kilka lat temu drużynę. Teraz Francja ma świetny klimat w kadrze. Choć rzecz jasna, nie każdy etniczny Arab psuje atmosferę. Jest Guendouzi. Jest Mbappe, czyli etnicznie pół Kameruńczyk, pół Algierczyk, ale kulturowo 100% Francja.
Prawie zawsze piłkarze z etnicznymi korzeniami z Afryki nie znają choćby języka przodków. Do głowy przychodzi mi tylko Romelu Lukaku, który zna język lingala, ale Lukaku to poliglota i zna podobno około 7 języków.
Co do kwestii kulturalnych, to więcej obiekcji można mieć do Messiego, bo on przez 2 dekady od 13 roku życia mocno się związał z Katalonią.
A co do meczu: zaskoczyła mnie ofensywna formacja Argentyny. Czwórka obrońców i di Maria w pierwszym składzie. Uhuhu. To jest ryzyko. Kylian Mbappé Lottin tylko na to czeka.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


