zefciu napisał(a): No ten co mówi, że „za dużo dżendera się zrobiło niestety”.
Ten ktoś już napisał, że "niestety" dotyczyło korelacji w czasie, a nie samego dżendera jako takiego. Nie każ mi powtarzać się, wiesz że tego nie lubię.
Cytat:Tylko jakoś dziwnie tym „feministkom” jest zawsze bardzo blisko do redpilli i innych nazioli, niż do większości feministek.
Dziwnym trafem taka JK Rowling była uważana za ikonę feminizmu, zanim nie zaczęła produkować się na temat dżenderyzmu. Ale niech będzie, że to głośna mniejszość w ruchu, który tradycje ma wyrobione na walce z patriarchatem i różnymi formami ucisku. Jak na to i tak dziwne, że jeszcze tego tyle się ostało. "Zreformowany maskulinizm" jako taki nie istnieje, nie ma ani ideologii ani organizacji ani specjalnych grup wsparcia, poza pewnymi grupami o profilu mocno lewicowym. Istniał tylko jako reakcja na postępy feminizmu, nigdy jako proaktywna akcja na rzecz równości płci. Tak więc sama przewaga tego typu stanowisk po męskiej stronie nie jest niczym dziwnym.
Dziwne jest co najwyżej, że te zwjawiska oderwały się od mateczników kościelnych i partyjnych i organizują się na nowo w redpilerstwo. Nie jestem w stanie przewidzieć ani nawet spekulować, jak to świadczy o przyszłości tego ruchu, czy może organizacje tradycyjnie konserwatywne przez to pozbędą się tego historycznego balastu czy przeciwnie, sam mizoginizm na powrót trafi na salony. Ale to dygresja.
Cytat:No ale „kosztem przywilejów” to jakaś dziwna retoryka jest.
Nie wiem, co dziwnego w uznaniu, że coś odbywa się kosztem przywilejów. Przecież nigdzie nie napisałem, że te przywileje są dobre, słuszne i zbawienne. Ba, należy chyba uznać, że część tego, co uznajemy jako "prawa" jest po prostu przywilejami. I niektóre są słuszne (urlopy macierzyńskie a ostatnio też tacierzyńskie) inne już nie (nierówności przy zatrudnianiu).
Cytat:W zasadzie nie ma tutaj wyboru. Albo będziesz intersekcjonalistą, albo hipokrytą, który oczekuje „równego traktowania” dla swojej grupy.
Hipokryzja istniała już przed dżenderem. Jakaś część feminizmu była tak skoncentrowana na uzaskaniu równości w przywilejach męskich że zaniedbywała przy tym kwestię równości jako nadrzędną. Pamiętam w latach 90-tych, że kwestia służby wojskowej dla kobiet dzieliła szeregi, gdyż to byłby dodatkowy obowiązek. Także dziś wśród "polskiej egzotyki" spotyka się tego typu nastawienia, w których feminizm ma się szerzyć, ale "facet ma być facetem" spełniającym wszelkie patriarchalne stereotypy. Tylko żeby dziecko niańczył. Hipokryzja jest bardzo ludzkim odruchem, nie ma co negować jej istnienia w grupach, z którymi się sympatyzuje.
Cytat:No i spoko. Ale to jest raczej znoszenie sztywnych ról, niż ich nakładanie.
No ale jak napisałem oprócz "feminizmu pozytywnego" istniał też "feminizm roszczeniowy", który koncentrował się tylko na walce o swoje. A właśnie przekroczenie tej granicy było kluczem do dalszego postępu, patrz przykładowo poniżej:
https://en.wikipedia.org/wiki/Moritz_v._Commissioner
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

