Nonkonformista napisał(a): Nie zniknie, ale marzę o tym, by było jak na Zachodzie, puste kościoły, przerabiane na dyskoteki, baseny, sklepy. Trochę jeszcze będziemy musieli poczekać, bo u nas ten proces już jest w trakcie, ale jest jeszcze dość wolny niestety.
Kościół w formie w jakiej istnieje musi upaść. Upasł się na majątku państwowym, nie głosi już ewangelii, tylko własne lęki. Polecam książkę Tomasza Polaka /byłego księdza zresztą/ "System kościelny, czyli przewagi pana K."
Wiesz co dla mnie jako onegdaj zaangażowanego katolika jest najsmutniejsze? Kościół w Polsce był w 1989 na rozdrożu. Mógł zachować to, co go wyróżniało w latach komunizmu, czyli otwartość na prądy ekumeniczne z jednej strony, ludzi nie-chrześcijańskich z drugiej. Dużo ateistów, którzy przed tą datą czuli się przez KRK w jakiś sposób akceptowani, uważało się potem za oszukanych. Ja tak nie uważam, myślę, że prądy ekumeniczne i uniwersalistyczne w KRK istniały w rzeczywistości i były dla przeważającej części ich aktywistów szczere. Tyle że po 1989 zostały przez wewnątrzkościelną inkwizycję sprowadzone najpierw na margines a potem wysiudane. Zamiast korzystać z niepowtarzalnych doświadczeń lat 1945-89 postanowiono wrócić do niesławnych lat 1918-39, tyle że jeszcze mocniej, bardziej zawiązując ścisłe stosunki ołtarza z tronem. To samo z tym co opisujesz, wszystkie problemy KRK istniały już przedtem w jakiś sposób na Zachodzie. Puste kościoły, desakralizacja i przerabianie na miejsca użytku publicznego, a także pedofilia, może dopiero w latach 90-tych zaczęła się uwidaczniać, ale też sporo trwało, zanim te skandale zawitały nad Wisłę. Polski episkopat miał niepowtarzalną szansę nauczyć się na błędach kolegów po zachodniej stronie Odry, wyciągnąć z tego wnioski i proaktywnie zająć się ich prewencją. Lub chociażby przygotować na takie sytuacje i zatrudnić zawczasu specjalistów, którzy by się tym zajęli.
A polski episkopat to wszystko sztandarowo spieprdolił. W każdym pojedynczym punkcie, na każdym pojedynczym polu. Tego polskim purpuratom wybaczyć nie mogę.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

