Osiris napisał(a):Zauważyłeś już, że Kościół ma strukturę feudalną. Tak, został jakby żywcem przeniesiony z średniowiecza i wrzucony do naszych czasów. Hierarchia, gdzie katabasy są na szczycie, a laikat na dole... Sobór Watykański II próbował to zmienić, nauczając o powszechnym kapłaństwie wszystkich wierzących /o kapłaństwie królewskim wszystkich ochrzczonych/, stawiając z drugiej strony kapłaństwo służebne /diakonat, prezbiterat, episkopat/ - tylko o paradoksie król ma mniej do powiedzenia niż sługa. Myślę, że to mydlenie oczu, by świeccy też poczuli, że niby coś mogą.bert04 napisał(a): A polski episkopat to wszystko sztandarowo spieprdolił. W każdym pojedynczym punkcie, na każdym pojedynczym polu. Tego polskim purpuratom wybaczyć nie mogę.Zupełnie nie było to możliwe z kilku powodów. Po pierwsze, w ówczesnej rzeczywistości i z tamtą mentalnością Kościoła i polskiego społeczeństwa nikt nawet nie myślał o jakiejś prewencji. Mowa przecież o czasach, kiedy jak grzyby po deszczu pojawiały się coraz to nowe (najczęściej brzydkie) kościoły, budowane za pieniądze przebudzonego z komunistycznego letargu Polaka. To był szczyt i nikt w takim momencie nie jest przygotowany na zjazd, który musiał nastąpić. Ale łatwo nam tak twierdzić teraz i oceniać po fakcie.
Druga sprawa to sama konstrukcja kościelnego systemu feudalnego, która daje znikome szanse na zmiany zgodne z duchem czasu. Nawet jeśli purpuraci widzieli zagrożenia, to Kościół nie jest dostosowany do funkcjonowania w społeczeństwie zmieniającym się tak szybko. To relikt czasów średniowiecza i takim już chyba pozostanie aż do stopniowego upadku.
Dodałbym do tego jeszcze opinię, że hierarchom tak naprawdę w ogóle nie zależy w zupełności na dobru ich własnej organizacji a raczej ich własnym osobistym. To kariera jak każda inna, w polityce czy biznesie.
Gdym jeszcze był wierzący, to próbowałem uzyskać wyjaśnienie, dlaczego król /w kapłaństwie królewskim/ może mniej niż sługa, ale odpowiedzi albo nie było, albo były jakieś mętne.
Swoją drogą ciekawe, ilu katolików świeckich wie, że oni również są kapłanami, ale pewnie gdyby spytać takiego przeciętnego, toby nawet o tym nie wiedział.
Struktura Kościoła powinna się zmienić, ale wszelkie zmiany są jałowe /prof. Polak nazywa to właśnie biegiem jałowym/ i zmiany są hamowane - vide SWII.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

