@bert04
Ja bym tu dodał jedną rzecz, którą uważam za ważną w tłumaczeniu stanu KRK.
Otóż wraz z upadkiem komuny społeczeństwo polskie zaczęło się stopniowo bogacić. Dochodziły też do nas różne technologie typu Internet. Zatem Polacy zaczynali mieć coraz więcej możliwości spędzania wolnego czasu pod swój specyficzny gust. Mogli też coraz bardziej zamykać się w "swoich światach", uciekając od presji społecznej. Chodzenie do kościoła i ogólne trzymanie się z KRK zaczęło być tylko jedną z wielu opcji na życie.
Mądry Kościół powinien z tego powodu po prostu walczyć na tym wolnym rynku, polepszać swoją ofertę i liczyć się z pewnym odpływem wiernych, którzy wybiorą dowolną konsumpcję, religie wschodu, ateizm, wolne poszukiwania filozoficzne, duchowy tumiwisizm i inne takie. KRK powinien wyjść zatem z programem pozytywnym. Fajny Kościół.
A co zrobił? Chciał gnuśnie pójść na skróty i hakować wszystko przymusem władzy oraz kulturą agresji i przymuszania w sosie chorobliwej wrogości wobec przemian społecznych i nawet wobec Zachodu. Blatował się z zacofanymi siłami politycznymi, które chcą coś narzucać. No a ostatnio zblatował się przez lata z ogólnie szkodliwą partią władzy, której nie lubi nikt prócz 1/6, często wiekowych, Polaków. Dalekosiężny bezsens. Próba zawrócenia kijem wartkiej rzeki. Przecież podążając taką drogą, za jakiś czas KRK ostanie się tylko jako poboczny dodatek do polskiej wersji AFD, czyli do ciągle malejącej grupy skrajnej prawicy. Elektorat PiSu zbyt młody nie jest i tu działa zegarmistrz światła purpurowy.
Polski KRK może się jeszcze dalekosiężnie ratować, jeżeli pozwoli się przejąć od środka przez te wszystkie Kosiniaki i Hołownie, które chcą bardziej papieża Franciszka, pomijając teraz Franciszka słowa o rosji, aniżeli Rydzyka. Czy hierarchia to zrobi? Myślę, że tak, bo ta organizacja pokazała przez wieki, że ma wielkie zdolności dostosowawcze. No ale i tak swoje zapłaci za te lata spod znaku Barbary Nowak, Czarnka, mafiozy Rydzyka i Jędraszewskiego. Wiarygodność ucierpiała.
Ja bym tu dodał jedną rzecz, którą uważam za ważną w tłumaczeniu stanu KRK.
Otóż wraz z upadkiem komuny społeczeństwo polskie zaczęło się stopniowo bogacić. Dochodziły też do nas różne technologie typu Internet. Zatem Polacy zaczynali mieć coraz więcej możliwości spędzania wolnego czasu pod swój specyficzny gust. Mogli też coraz bardziej zamykać się w "swoich światach", uciekając od presji społecznej. Chodzenie do kościoła i ogólne trzymanie się z KRK zaczęło być tylko jedną z wielu opcji na życie.
Mądry Kościół powinien z tego powodu po prostu walczyć na tym wolnym rynku, polepszać swoją ofertę i liczyć się z pewnym odpływem wiernych, którzy wybiorą dowolną konsumpcję, religie wschodu, ateizm, wolne poszukiwania filozoficzne, duchowy tumiwisizm i inne takie. KRK powinien wyjść zatem z programem pozytywnym. Fajny Kościół.
A co zrobił? Chciał gnuśnie pójść na skróty i hakować wszystko przymusem władzy oraz kulturą agresji i przymuszania w sosie chorobliwej wrogości wobec przemian społecznych i nawet wobec Zachodu. Blatował się z zacofanymi siłami politycznymi, które chcą coś narzucać. No a ostatnio zblatował się przez lata z ogólnie szkodliwą partią władzy, której nie lubi nikt prócz 1/6, często wiekowych, Polaków. Dalekosiężny bezsens. Próba zawrócenia kijem wartkiej rzeki. Przecież podążając taką drogą, za jakiś czas KRK ostanie się tylko jako poboczny dodatek do polskiej wersji AFD, czyli do ciągle malejącej grupy skrajnej prawicy. Elektorat PiSu zbyt młody nie jest i tu działa zegarmistrz światła purpurowy.
Polski KRK może się jeszcze dalekosiężnie ratować, jeżeli pozwoli się przejąć od środka przez te wszystkie Kosiniaki i Hołownie, które chcą bardziej papieża Franciszka, pomijając teraz Franciszka słowa o rosji, aniżeli Rydzyka. Czy hierarchia to zrobi? Myślę, że tak, bo ta organizacja pokazała przez wieki, że ma wielkie zdolności dostosowawcze. No ale i tak swoje zapłaci za te lata spod znaku Barbary Nowak, Czarnka, mafiozy Rydzyka i Jędraszewskiego. Wiarygodność ucierpiała.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


