Hill napisał(a): Jeżeli założymy, że ludzkość się rozwija, ewoluuje nie tylko pod kątem rozwoju cywilizacyjnego, ale też wewnętrzne, to ludzie żyjący w takim "nowym świecie" niekoniecznie musieliby dążyć do zaspakajania swoich prymitywnych instynktów i równie dobrze, w sposób świadomy mogliby sami narzucać sobie dyscyplinę i wprowadzać wysokie standardy etyczne, bez narzucania ich przez różne religie.
Mogliby ale jak pokazuje historia, trudno się tych prymitywnych instynktów pozbyć. Być może jest tak, że żyjąc w warunkach luksusowych ( w świecie zachodnim, w porównaniu do naszych przodków) nasza mentalność nie jest na tyle mocna, by odrzucić pokusy konsumpcyjne ponieważ miliony lat ewolucji przygotowały ją na walkę o przetrwanie i wieczny brak środków do życia. Tymczasem my wyrwaliśmy się ze środowiska naturalnego zbyt szybko, by nastąpiły jakieś znaczące zmiany w chemii naszego mózgu. Wszystkie te dopaminy i serotoniny ciągle rządzą naszym życiem w dość poważnym stopniu. Jak zacznie spadać poziom spożycia cukru i pornografii w społeczeństwie to będzie znak, że idzie ku lepszemu