geranium napisał(a): To co my biedne ateisty możemy wreszcie świętować?Nie krępuj się.
Ja, ateista 7 stopnia, jak najbardziej świętuję, śpiewam kolęndy, łamię się opłatkiem, stroję choinkę w aniołki.
Brakuje tylko chodzenia na pasterkę.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

