Pelikan! Sławetna postać.
Ja z kolei sobie przypomniałem tę pieśń początków pandemii:
To chyba kwestia priorytetów życiowych i wiary w swe kaprysy jako emanacje prawdy najwyższej. Jak ktoś zamiast dążyć do prawdy, dąży do głoszenia swej wszechracji, to filtrowanie informacji bywa karkołomne.
Ja z kolei sobie przypomniałem tę pieśń początków pandemii:
zefciu napisał(a): I teraz tak — ja rozumiem, że są ludzie bardziej i mniej wykształceni. Że są ludzie bardziej i mniej inteligentni. Ale jeśli ktoś przez 3 lata prowadzi publicznie dyskusje na temat jakiegoś wirusa i przez te 3 lata nie dowiedział się, co oznacza słowo „wirus”, to to jest jakaś wyższa gęstość wiedzoodporności, której mój ciasny móżdżek nie ogarnia. To tak, jakby ktoś kiedyś argumentował, że antyszczepionkowców da się edukować.
To chyba kwestia priorytetów życiowych i wiary w swe kaprysy jako emanacje prawdy najwyższej. Jak ktoś zamiast dążyć do prawdy, dąży do głoszenia swej wszechracji, to filtrowanie informacji bywa karkołomne.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


