zefciu napisał(a): W wyniku [kryzysu struktur imperialnych/komuny] powstała w [Europie/PRL] pustka organizacyjna, która sprawiła, że KRK stał się jedyną organizacją zdolną stworzyć platformę dla intelektualistów.Poza Polską KRK nie stał się taką organizacją. A w Polsce wszedł w te buty na długo przed upadkiem komuny.
zefciu napisał(a): Jednak wraz z rozwojem cywilizacji, coraz bardziej rola KRK była kwestionowana. Jednocześnie środowiska intelektualne zaczęły kombinować rzeczy będące KRK nie w smak [obalenie arystotelesowskiej wizji świata/liberalne wartości],Rozjazd z postępem w renesansie to przede wszystkim trauma reformacji. Upadek arystotelizmu to przy tym był pikuś, wymieniliby to na coś innego, jak kiedyś platonizm.
Rowerex napisał(a): Też mogę wydawać prasę, mogę nawet produkować deskorolki, ale nikt nie będzie tego kupował przez zupełny brak możliwości docierania do ewentualnych klientów.Nurt otwarty operował raczej w dużych ośrodkach, gdzie dostęp miał dobry. Po prostu te duże ośrodki mu odjechały.
Sofeicz napisał(a): To raczej idzie w stronę jakiejś odjechanej sekty niż czegoś, co ma ambicje bycia jakimś aktorem w debatach światopoglądowych ery AI.Nie zdziwię się, jeśli to się skończy jakimś rozłamem typu lefebryści. Watykan raczej już nie wróci na pozycje integrystyczne, a jeśli wróci, to pod przewodem kogoś z tamtej strony zwrotnika raka. Przy narastającym spleceniu radiomaryjów z głęboką prawicą to jest bardzo dobre podłoże do schizmy.
InspektorGadżet napisał(a): O ja pierdole, bo to nie brakuje Swieżyńskich, Siemianowskich i innych.Nie wiem, nie znam. Co to za ludzie?
InspektorGadżet napisał(a): Widocznie kogoś interesuje skoro lewacy pokroju Shi LaBoufa nawracają się na Msze TrydenckąPokroju kogo?
InspektorGadżet napisał(a): O jakimś 90% społeczeństwa mam conajmniej zadnie skrajne negatywneTo dobrze. Symetria w relacjach międzyludzkich to bardzo ważna rzecz.
Ogólnie problem kościoła otwartego nie polega na tym, że fani przerzucili się z Tishnera na Rydzyka. Przerzucili się z Tishnera na Dawkinsa.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

