Deja vu, czyli jakieś 100 lat temu w Polsce:
https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/b...3-5923.pdf
https://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/b...3-5923.pdf
Cytat:W dalszych częściach swoich wypowiedzi autorzy analizowali przejawy tego osłabienia wiary i jako jeden z najważniejszych wskazywali mały udział wiernych w mszach św. i rzadsze przyjmowanie do komunii św. Cytowany ks. W. Zamojski odnotowywał dla Zagłębia Dąbrowskiego:
Nie było nigdy tylu ile jest dzisiaj wypadków śmierci bez posługi kapłańskiej, coraz mniej widzimy ludzi przy konfesjonałach, coraz mniej odbywa spowiedź wielkanocną, słowem z dnia na dzień wzrasta przyzwyczajenie do obywania się bez Kościoła i kapłana.
Podobne stwierdzenia pojawiały się w wypowiedziach księży z poznańskiego. W sposób dosadny i typowy dla poglądów duszpasterzy kwitował to ks. F. Marlewski: „Człowiekowi nowoczesnemu nie chce się mieć duszy, bo bez niej wygodniej”.
W zmieniającej się rzeczywistości społecznej księża widzieli poważną konkurencję dla tradycyjnych struktur wyznaczających dotychczas ramy życia wspólnoty wiernych:
Obok kościoła stanęły nowe świątynie. Świątynie pracy: fabryki; świątynie użycia i rozrywek: kawiarnie, kina, kabarety i dancingi; świątynie sportu: lotniska, igrzyska, turnieje, stadiony; świątynie Bachusa: restauracje, bary, karczmy, przypominające znane hasło upadającego cesarskiego Rzymu: panem et circenses. W niedziele i dni powszednie stale otwarte knajpy i domy zabaw wabią przechodnia i odbierają mu czas i ochotę do praktyk religijnych.


