Nie wszyscy ludzie hołdują jednakowym normom społecznym. Dla jedych wojna to pole, na którym mogą się wykazać, a zwycięstwo to powód do dumy. Dla innych to nieszczęścia i źródło traumy do końca życia. I nie tylko chodzi mi o skrzywdzonych cywilów i okaleczonych żołnierzy. Wielkie rany psychiczne zadają sobie również ci, którym wydaje się, że wygrywają. Świadomość zabicia człowieka próbuje się na bieżąco zagłuszyć fanfarami i honorami. Gwałty i tortury pozostają jednak w tym człowieku, który jest oprawcą.
Wojna to taka ludzka przywara wyhodowana w toku ewolucji. Nosimy w sobie geny okrutników, czy tego chcemy, czy nie. Oczywiście, nie wszyscy nasi przodkowie byli zbójami i mordercami, ale część z nich na pewno tak. To oni zostali przy życiu i zostawili nam w spadku gen agresji. Świat jest więc podporządkowany zwyczajowi walki i zabijania nie tylko poprzez kulturę społeczną, ale z dużą pewnością również przez uwarunkowania biologiczne. Czy w związku z tym nie powinniśmy podejść do zjawiska wojny jak do konkretnej genetycznej choroby ludzkiej? Może to przypadek, a może nie, że agresja na Ukrainę zaczęła się po miesiącach izolacji wywołanej pandemią. Odosobnie wywołuje obniżenie nastroju, a w skrajnym przypadku mogło doprowadzić do skrajnych, desperackich decyzji u ludzi o słabej psychice i predyspozycjach do agresji. Czy wojna nie powinna być leczona jak zaburzenie psychiczne?
Wojna to taka ludzka przywara wyhodowana w toku ewolucji. Nosimy w sobie geny okrutników, czy tego chcemy, czy nie. Oczywiście, nie wszyscy nasi przodkowie byli zbójami i mordercami, ale część z nich na pewno tak. To oni zostali przy życiu i zostawili nam w spadku gen agresji. Świat jest więc podporządkowany zwyczajowi walki i zabijania nie tylko poprzez kulturę społeczną, ale z dużą pewnością również przez uwarunkowania biologiczne. Czy w związku z tym nie powinniśmy podejść do zjawiska wojny jak do konkretnej genetycznej choroby ludzkiej? Może to przypadek, a może nie, że agresja na Ukrainę zaczęła się po miesiącach izolacji wywołanej pandemią. Odosobnie wywołuje obniżenie nastroju, a w skrajnym przypadku mogło doprowadzić do skrajnych, desperackich decyzji u ludzi o słabej psychice i predyspozycjach do agresji. Czy wojna nie powinna być leczona jak zaburzenie psychiczne?

