Mustafa Mond napisał(a): Nie. Gdyby nie powrót Tuska to PiS miałby dziś troszeczkę mniejsze poparcie, bo Tusk mobilizuje pisowców i odpycha centrowców od opozycji przez dość spory poziom nieufności społecznej, którą raczy go społeczeństwo.
PIS-owcy byli zmobilizowani jeszcze przed powrotem Tuska, bo PIS 2.0. do absurdu rozbudował oblężoną twierdzę i ich twardy elektorat ciągle jest "pod obstrzałem" jak nie ze strony zdrajców ojczyzny, to złej zagranicy. Z całym szacunkiem, ale centrowiec dający się odepchnąć od szeroko rozumianej opozycji demokratycznej (wybór od Lewicy po konserwatywny PSL) przez powrót Tuska to gówno, a nie centrowiec.
Mustafa Mond napisał(a): Kto? Może właśnie Tusk. Może Schetyna.Jak widzisz, 66-letni Tusk ma w sobie werwę, której mógłby mu pozazdrościć niejeden młodszy polityk. To jeszcze nie moment by przekazać pałeczkę - zresztą kiedy ostatnio tego spróbował, PO zaczęło się staczać. Schetyna zdecydowanie bardziej nadaje się na szarą eminencję, ale facet ma swoje ambicje. To zresztą problem całej opozycji - o tym póżniej.
Sebrian napisał(a): No nie. Popełniasz według mnie coś, co można nazwać błędem Giertycha-Zandberga.Przedstawię Ci jak ja to widzę, żeby nie ciąć Twojej części posta na paseczki.
Zacznę może od tego, że sam chciałbym widzieć taką koalicję, a nie jestem ani razemkiem, ani kolibrem (choć do tego drugiego pewnie ciut mi bliżej)
Więc mamy co najmniej trzecią połać.Tak naprawdę ta trzecia połać jest bardzo liczna i dziwię się, że jej nie dostrzegasz. Zgodzę się, że te dwie, wspomniane grupy mogą mieć takie wizje, ale kompletnie pomijasz grupę trzecią. Zresztą o niej w części wspomniałeś. Otóż:
Cytat:Na opozycji dominuje tzw. leming, który Rydzyka nie szanuje, Unię szanuje, a na pytanie o WIBOR reaguje poprzez "yyy yyy yyy".
Rydzyk to symbol państwa w państwie, dojącego z klęczącego przed nim aparatu partyjnego. Symbol - akurat w szacie kleru, ale prezentujący patologię znacznie szerszą niż kler. Przecież te wszystkie afery finansowe - majątki Morawieckiego, oligarchia Obajtka czy świeżutka Willa Plus - to właśnie ten sam garnuszek, co dojący ze skarbu Państwa Rydzyk. To, jak PIS pompuje w kościoł, w środowiska "patriotyczne", w sasinowskie synekury czy swoje fundacyjki - wkurwia ogromną część społeczeństwa.
Unia to również symbol. Tego, że nie jesteśmy już samotną wyspą, że nie potrafimy funkcjonować w oderwaniu od reszty świata, że jesteśmy Zachodem. Polacy przez te prawie 19 lat zapomnieli jak to być poza Unią. Zauważ, że nawet wśród elektoratu PIS większość Unię popiera - i to mimo 7 lat bezustannego jej obrzydzania. I mimo spadku tych kilku procent euroentuzajstów - w czasie, kiedy Unia tez przeżywa(ła) kryzys - wciąż jesteśmy narodem eutoentuzjastów.
I nawet ten WiBOR nie jest już yyy yyy yyy. Sytuacja ekonomiczna wręcz nauczyła tysiące Polaków czym jest inflacja i jak liczy się odsetki od kredytu. I na szczęście sporo z nich wie, że COVID covidem, Putin putinem, ale partia również podpompowała inflację (a pan Obajtek to wręcz się w tym względzie obnażył).
Trzecia grupa to ci, którzy po prostu chcą przywrócenia pewnych standardów. To są i KO-wcy, i PSL-owcy, i Hołowniacze, i lewicowcy, a nawet część najtrzeźwiejszych konfederatów. Widzisz, poprzednie rządy nie były idealne, ale z perspektywy czasu widać jak na dłoni, że się w nich mieścili. Były protesty, były wpadki, afery czy durne przepisy, ale nikt wtedy się nie bał, że możemy wylecieć z UE czy skręcać na drogę autokracji. Wszyscy ci ludzie - i do nich śmiem się zaliczać - wiedzą, że konkretne programy i jakieś społeczno-obyczajowe czy gospodarcze kierunki są w tej chwili drugorzędne. Najpierw trzeba skierować ten wóz na jego naturalną i pożądaną ścieżkę - nowoczesnego, zachodniego, demokratycznego państwa, a nie napompowanej patosem, orbanowskiej podróbki. I uwierz mi, nie jest to efemeryczna grupka tylko miliony Polaków.
Niestety, liderzy opozycji są zbyt krótkowzroczni.
Dopóki pan Zandberg, pan Czarzasty, pan Kosiniak-Kamysz czy w końcu pan Hołownia tego nie zrozumieją, będzie kiepsko. By pokonać rozpędzony PIS, który już grzebie przy organizacji wyborów, który ma za sobą media publiczne, i na który miliony łożą SSP, trzeba bloku, który wygra zdecydowanie, a nie o parę mandatów. Niech ci wszyscy demokratyczni opozycjoniści zrozumieją, że jak tego dokonają, jak zawrócą ten szorujący po mieliźnie autorytaryzmu okręt, to wtedy przyjdzie czas na osobiste ambicje i realizacje programów. To jak w uniwersum Dragon Balla - Vejitę trafiał szlag na myśl o fusion z Goku, ale to było jedynie wyjście by pokonać antagonistę #pdk
I dlatego chcę wspólnej listy. Gdyby nie d'Hont i gdyby sondaże były takie jak dzisiaj w 2019 roku, pewnie nie przykładałbym do tego uwagi. Jednakże przespaliśmy ten czas, granica pn. "Eee, tego to na pewno nie odjebią" przesunęła się o tyle, że teraz trzeba decyzji mocnych, ale i odpowiedzialnych. I - stety czy niestety - sygnały tychże widzę w tej chwili jedynie ze strony KO. A to, że oni chcą narzucać ton - cóż, są największym ugrupowaniem opozycyjnym, z najlepszymi strukturami i taka jest kolej rzeczy.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

