Jaques napisał(a): To założenie na wyrost. Zobacz, że ludzie zmieniają się w ciągu życia. Zdarza się, że kilka razy. Nie można powiedzieć, że on/ona raz na zawsze jest taki albo inny.
Jest na zawsze, jeśli ludzie zmieniają się w ciągu życia to znaczy, że tacy mieli być finalnie. Tylko nieliczni pozostają z tendencjami dziecięcości do końca życia, to są dusze filozofów platońskich. Tak pisał już Platon nie ja.
Cytat:Rodica:
I na odwrót. Taki Hitler czy Putin potrafili stworzyć udane życie w relacji z kobietą. Pytanie, kto jest bardziej nienormalny.
Obaj tak samo, tylko, że w aktualnej epoce uważa się że jedna czaszka może rządzić wieloma przystojnymi jak cholera i silnymi żołnierzami. Mam nadzieje, że w roku 3000 się to zmieni o ile jeszcze ludzie będą na świecie.
Cytat:Rodica:
Zastanawiam się dlaczego ludzie opłakują zwłoki zmarłych a nie cieszą się z wyzwolenia duszy, albo dlaczego maja taki pęd do rozmnażania i przelania odrobiny tej swojej "duszy" w drugiego człowieka?
Rozmnażanie nie ''z wpadki'' może mieć inne przyczyny - pomoc na starość od potomstwa, rozmnażanie dla piękna (czyt. platon), rozmnażanie w pięknie (jest dobrze, mnóżmy to bo to nam idzie).
Cytat:Rodica:
Zastanawiam się dlaczego ludzie opłakują zwłoki zmarłych a nie cieszą się z wyzwolenia duszy, albo dlaczego maja taki pęd do rozmnażania i przelania odrobiny tej swojej "duszy" w drugiego człowieka?
Właśnie powinno się cieszyć. Śmierć jest obudzeniem ze snu. Żadna fizyka, kwanty, książki, a nawet niektóre myślicielstwo - nie doprowdzą człowieka do przebudzenia, potrzebna jest anamneza i przypomnienie sobie o chwilowości życia w ciele. Ludzie płaczą bo tęsknią, nawet nie wiedzą, że to fajne umrzeć i nie żyć. Tzn. błękitna nie jest aż taka zła, ale ma duże wady, widzisz tobie Rodica lata lecą chyba nie najgorzej (nie wiem). Ale np. chorzy ludzie mają lipę. Dlatego dla nich szacunek. Głupie laski lecą na pieniądze, nie wiedząc co to znaczy pogodzić się z koniecznością życia w chorobie od młodych lat. Taka oto błękitna, a ty myślisz, że jest za czym tęsknić. Tylko żywy może tęsknić, no chyba, że zmarły był zły i walnięty, to faktycznie można się martwić. Ja widziałem świat idei, nieśmiertelność, i tymczasowość życia w ciele, więcej nie widziałem, dlatego więcej ci nie napiszę bo mniemać nie lubię.
Ps. mogłem mieć halucynacje. Masz rebusa. Pozdrawiam.

