Stoik napisał(a): Jesteś trudnym przypadkiem, więc muszę przemówić do fantazji. Wyobraź sobie, że ważący 20 ton i poruszający z przyspieszeniem ziemskim pojazd zderza się z zaparkowanym ważącym 80 ton (albo 80 t zderza ze stacjonarnym 20 t - jeden pies. Zakładamy, że mają identyczną strukturę i twardość materiałów). Czego byś intuicyjnie oczekiwał? Że z całego lżejszego i równej niemu części cięższego zostanie miazga, czy że oba w 100% będą się nadawały do zezłomowania, bo 4/5 jest bezsilne wobec 1/5?Nie ma zupełnie nic niezwykłego w sposobie upadku i zniszczenia obu wież. Są to (nie pierwsze zresztą - https://en.wikipedia.org/wiki/Progressive_collapse) przypadki "progresywnego upadku", gdzie uszkodzenie głównych elementów konstrukcyjnych budynku doprowadza do osłabienia przylegających elementów i w efekcie do destrukcji całości. Jakbyś nie zauważył, w wieże uderzyły z ogromną prędkością dwa pasażerskie samoloty, wywołując poważne zniszczenia i pożar nie tylko samych pomieszczeń ale również osłabienie głównych kolumn podtrzymujących budynek. Także Twój przykład nijak ma się do tego, co zdarzyło się w tym przypadku.
Cała mechanika tego, jak to działa w praktyce jest wyjaśniona tutaj:
https://web.archive.org/web/200708090302...rs/466.pdf
Nie będę udawał, że jestem w stanie wyjaśnić całe zagadnienie od strony czysto fizycznej ale nawet gdybym potrafił, to z racji tego, że Ty nigdy swoich twierdzeń nie tłumaczysz i tak bym tego nie zrobił.
Tymczasem ciągle na Tobie ciąży obowiązek udowodnienia dlaczego niby destrukcja WTC w sposób jaki przedstawiona jest w wersji oficjalnej, nie jest zgodna z prawami fizyki.

