Osiris napisał(a): Nie ma zupełnie nic niezwykłego w sposobie upadku i zniszczenia obu wież. Są to (nie pierwsze zresztą - https://en.wikipedia.org/wiki/Progressive_collapse) przypadki "progresywnego upadku", gdzie uszkodzenie głównych elementów konstrukcyjnych budynku doprowadza do osłabienia przylegających elementów i w efekcie do destrukcji całości.Jest taka technika kontrolowanego wyburzania budynków bez materiałów wybuchowych, a tylko za pomocą wyzwalania energii potencjalnej. Można sobie pooglądać na jutubku, np.
Powiedz im, że robią to źle i nie powinni zaczynać od środka (w tym przypadku niedokładnie, więc na końcu można zobaczyć stojącą pozostałość). Swoją drogą, jest jakaś masa minimalna, która pozwala drapacze chmur równać z ziemią, czy to nie ma znaczenia? Może wieża do Księżyca mogłaby się zawalić od upuszczenia na nią piórka i nie byłoby w tym nic niezwykłego?
Osiris napisał(a): Jakbyś nie zauważył, w wieże uderzyły z ogromną prędkością dwa pasażerskie samoloty, wywołując poważne zniszczenia i pożar nie tylko samych pomieszczeń ale również osłabienie głównych kolumn podtrzymujących budynek. Także Twój przykład nijak ma się do tego, co zdarzyło się w tym przypadku.Gdybyś nie zauważył, wieże miały 110 pięter, a 10 zniszczonych traktuję (na twą korzyść) jako nieistniejące. Równie dobrze mogłyby być dwie wieże, jedna 80 p., druga 20 upuszczona na nią z dźwigu, przerwa = 10.
Osiris napisał(a): Cała mechanika tego, jak to działa w praktyce jest wyjaśniona tutaj:Z kolei ten mitoman jest wyjaśniony tutaj https://www.ae911truth.org/news/265-news...pen-letter
https://web.archive.org/web/200708090302...rs/466.pdf
żeniec napisał(a): To jest tak głupie, że poza wytknięciem i wyszydzeniem nie zasługuje na nic innego.Zmień sobie nick na przegraniec, bo w tym momencie się poddałeś.

