DziadBorowy napisał(a): Daj spokój. Wizyta na Węgrzech miała trwać cztery dni. Została skrócona do trzech. Z programu wizyty wyleciała wizyta na wschodzie Węgier i spotkanie z uchodźcami z Ukrainy. Nawet na podanie ręki ludziom, co do których nie ma najmniejszej wątpliwości, że są niewinnymi ofiarami tej wojny pan papież nie potrafił się zdobyć.
Papież Franciszek albo jest idiotą albo moralnym bankrutem. Innej opcji tutaj nie widzę.
A czy to nie Orban postawił taki warunek?
Osiris napisał(a):Czyli jakby Putin rozpierdolił całą Ukrainę bombami atomowymi, zabijając dziesiątki milionów ludzi to czcigodny Franciszek, zwolennik dobrej woli, powinien dalej stanąć pomiędzy w roli mediatora aby doprowadzić do pokoju. Tak wynika z Twojej pokracznej logiki.
Jeżeli jest w mojej logice coś pokracznego, to wskaż co. Na razie wykonałeś ekstrapolację mojej wypowiedzi do sytuacji armaggedonu i pewnie dlatego wyszło nie teges. To nie moje słowa.
Sofeicz napisał(a):Ale oni mają taki modus operandi.
Dokładnie trak samo postępował Pius XII wobec Hitlera i jego podbojów.
To samo pieprzenie, żeby nikogo nie urazić, a najbardziej agresora.
Koncepcja nieurażania jest mało prawdopodobna. To tylko tłumaczenie na skróty tego, czego się nie rozumie.
W czasie II WŚ Watykan potajemnie pomóg wielu Żydom. Nie liczą się słowa i gesty, ale czyny.
lumberjack napisał(a):Miękka faja z franciszka. Papież z jajami ogłosiłby krucjatę przeciwko ruskim.
Jeżeli to ironia wobec poprzednich wypowiedzi, to w punkt

