DziadBorowy napisał(a):Jaques napisał(a): Aby móc spotkać się ze społeczeństwem węgierskim, musi przyjąć warunki Orbana. Alternatywą jest, że nie dotrze do Węgrów. Dlaczego jedzie do Węgrów? Ponieważ większość społeczeństwa jest prorosyjska i to jest słaba sytuacja.
W takim razie z niecierpliwością czekam na moment, gdy Franciszek będąc na Węgrzech wystosuje do mieszkańców tego kraju przekaz, że opowiadanie się po stronie Rosji jest słabe.
Co prawda jeszcze kilka dni temu sam nie wiedział kogo należy poprzeć - ale skoro właśnie po to jedzie do Węgier to nie mogę się doczekać aż papież nazwie po imieniu agresora - agresorem a ofiarę - ofiarą lub w inny sposób będzie chciał przekonać prorosyjskich Węgrów do zmiany zdania.
Tylko szkoda, że nic takiego nie nastąpi.
No właśnie. Ktoś może rzec, że Jezus powiedział przecież też, że ten, kto nie będzie osądzał innych, ten też osądzony nie zostanie, ale tu nie idzie o jakąś moralną ocenę czyjejś duszy pod kątem winy i stopnia zdegenerowania, tylko o proste stwierdzenie faktów, a fakty są takie, że:
1. Ukraina jest ofiarą.
2. Rosją jest agresorem.
3. Chrześcijanin powinien stać po stronie Ukrainy i plwać na raszyzm.
Żadne wielkie mecyje. Frankociszek po prostu zawala sprawę.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

