zefciu napisał(a):Słuszna uwaga.Jaques napisał(a): Każde zabicie człowieka jest zbrodnią. W Dekalogu stoi: Nie zabijaj. Jezus mówi: Pokój. Franciszek mówi: Wojna to zło.Czyli pochwalasz oddanie Hitlerowi w imię pokoju Czech i Moraw wraz z ich uzbrojeniem, które potem posłużyło do mordowania Polaków? Tak czy nie?
Ja bym tu jeszcze uwypuklił jedną sprawę, która sprawia, że nieraz ludzie wybierają, niestety naiwny, pacyfizm. Idzie mi o płytkie rozumienie czegoś w stylu imperatywu kategorycznego Kanta. No bo tak, imperatyw kategoryczny można głównie rozumieć na dwa sposoby.
Sposób pierwszy zakłada, że oceniamy zachowanie nominalnie i powierzchownie, czyli np. chcemy wyrzec się swoich armii i jakiegokolwiek krzywdzenia, bo przecież chcemy, żeby żaden kraj nie miał armii i żeby wszyscy tańczyli pokojowo wokół ogniska, bo wtedy wojen nie będzie. Czyli że nie walczymy z III Rzeszą, bo nie chcemy, żeby ktokolwiek z kimkolwiek kiedykolwiek jakkolwiek gdziekolwiek walczył. Tak myślą nieraz fani postawy Franciszka.
Ale sposób bardziej zniuansowany, głębszy, bardziej biorący pod uwagę różne okoliczności, różne scenariusze i szersze konsekwencje, mówi, iż należy zawsze się przeciwstawiać państwom faszystowskim i do tego armia i walka się dobrze nadają. No bo przecież chcielibyśmy, żeby zawsze się faszyzmom przeciwstawiano. I to najlepiej jak najbliżej zarodka.
Zatem dobrze rozumiany imperatyw kategoryczny nie mówi: "nie walcz nigdy z nikim, bo walka jest zła", ale mówi bardziej: "zwalczaj faszyzmy, raszyzmy i inne podobne patologie, a poza tym miłuj pokój". Zatem imperatyw kategoryczny potrzebuje maksymalnego niuansowania dla bycia faktycznie drogą ku największej moralności.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


