InspektorGadżet napisał(a): Ja mam obrzydzenie do pacyfizmu. Poza tym, to że się nie ściga części zbrodniarzy to żadna nowość. Przykładowo, taki Shiro Ishi i jego współpracownicy nigdy nie zostali rozliczeni ze swoich zbrodni mimo że wywiad USA miał na niego teczkę. Mało tego, naukowcy z USA korzystali z jego "dokonań", i to nie wszystko, jego współpracownicy w latach 90'tych jeździli po Japonii z wykładami na temat badań prowadzonych w jednostce 731 i jej oddziałach w całych Chinach i Japonii. BTW, te skurwysyny nawet podczas procesu (nielicznych członków jednostki) nie okazywali nawet minimum skruchy (gdzie nawet co niektórzy nazisci potrafili to zrobić jak np. Hans Frank). Warto zaznaczyć, jak ktoś to dobrze powiedział że działania Japońskich "lekarzy" i naukowców przy eksperymentach Mengele to było więzienie o złagodoznym rygorze. O ile Mengele prowadził swe obrzydliwe badania w celu znalezienia lekarstw dla Niemców. Tak jednostka 731 skupiała się na tworzeniu wszelkiego rodzaju broni biologicznej (jak p wpływ chrob zakaźnych na organizm)Wychodzi na to, że mniej się brzydzisz tymi, którzy siłowo rozwiązują konflikty atakując, niż tymi, którzy nie są do tego zdolni.
Nie twierdzę, że to coś nowego. Zdawało mi się przez moment, że jako ludzkość zmierzamy w nieco innym kierunku.

