Też uważam, że to bez sensu. Kolejna kasa na dzieciaki. Serio? To jeszcze mało jest programów socjalnych skierowanych do rodziców? Czy oni serio nie potrafią wymyślić nic innego dosypanie kasy na kaszojady lub dla emerytów? Ja się nie dziwię, że szurom z Konfederacji nagle tak poparcie zaczęło rosnąć, bo jak w tym kraju nie masz dzieci ani nie jesteś emerytem to faktycznie można się wkurwić z roli dojnej krowy utrzymującej cały ten socjal.
Jedny plus tego programu jest taki, że w przeciwieństwie do 500+ trzeba będzie pracować, aby go otrzymać. Więc jakiś pozytywny efekt poza rozdaniem kasy może wystąpić. Ale i tak bez sensu. Dużo lepsze rezultaty przyniosłyby programy promujące w jakiś sposób np. pracę na pół etatu czy też ułatwienia w pracy zdalnej dla młodych rodziców.
A tak w ogóle obserwujemy to co było oczywiste zaraz po tym jak PIS wprowadził 500+. Odkąd PIS pokazał, że można rozdawać kasę z budżetu "za nic" jakakolwiek partia chcąca uzyskać przyzwoity wynik w wyborach w jakimś obszarze musi przebić rządzących w rozdawnictwie. Dochodzimy nawet do absurdów, że w szeroko pojętej debacie publicznej "brak programu" partii jest tożsamy z brakiem pomysłów komu sypnąć kasę z państwowego helikoptera.
W złym kierunku to wszystko idzie niestety. Najgorsze jest to, że jedyną partią, lansującą inny przekaz niż "bierzcie i jedzcie z tego wszysty - bo to kasa z budżetu państwa" - jest Konfederacja. Która sama w sobie stanowi jeszcze większe zagrożenie niż rozdawnictwo jako takie.
Jedny plus tego programu jest taki, że w przeciwieństwie do 500+ trzeba będzie pracować, aby go otrzymać. Więc jakiś pozytywny efekt poza rozdaniem kasy może wystąpić. Ale i tak bez sensu. Dużo lepsze rezultaty przyniosłyby programy promujące w jakiś sposób np. pracę na pół etatu czy też ułatwienia w pracy zdalnej dla młodych rodziców.
A tak w ogóle obserwujemy to co było oczywiste zaraz po tym jak PIS wprowadził 500+. Odkąd PIS pokazał, że można rozdawać kasę z budżetu "za nic" jakakolwiek partia chcąca uzyskać przyzwoity wynik w wyborach w jakimś obszarze musi przebić rządzących w rozdawnictwie. Dochodzimy nawet do absurdów, że w szeroko pojętej debacie publicznej "brak programu" partii jest tożsamy z brakiem pomysłów komu sypnąć kasę z państwowego helikoptera.
W złym kierunku to wszystko idzie niestety. Najgorsze jest to, że jedyną partią, lansującą inny przekaz niż "bierzcie i jedzcie z tego wszysty - bo to kasa z budżetu państwa" - jest Konfederacja. Która sama w sobie stanowi jeszcze większe zagrożenie niż rozdawnictwo jako takie.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

