DziadBorowy napisał(a): A tak w ogóle obserwujemy to co było oczywiste zaraz po tym jak PIS wprowadził 500+. Odkąd PIS pokazał, że można rozdawać kasę z budżetu "za nic" jakakolwiek partia chcąca uzyskać przyzwoity wynik w wyborach w jakimś obszarze musi przebić rządzących w rozdawnictwie. Dochodzimy nawet do absurdów, że w szeroko pojętej debacie publicznej "brak programu" partii jest tożsamy z brakiem pomysłów komu sypnąć kasę z państwowego helikoptera.
W złym kierunku to wszystko idzie niestety. Najgorsze jest to, że jedyną partią, lansującą inny przekaz niż "bierzcie i jedzcie z tego wszysty - bo to kasa z budżetu państwa" - jest Konfederacja. Która sama w sobie stanowi jeszcze większe zagrożenie niż rozdawnictwo jako takie.
Nie, nie, nie. To nie oczywiste na szczęście. Przecież Tusk przed socjalną szarżą miał duże i rosnące poparcie. Elektorat Lewicy socjalu też nie chce (jakby chciał, to szedłby teraz do Tuska). Tak samo elektoraty PL2050 i PSL-u. Tusk bezsensownie uwierzył, że żeby wygrać musi iść w socjal+... Przed tą szarżą Tuska trzy bloki opozycji miałyby ponad 240 mandatów i trend był stopniowo wzrostowy...
Nie tylko Konfa. Hołownia i Czarzasty nie idą narracją rozdawania kasy. PSL też zbytnio nie. Liczę, że w nowym rządzie Hołownia jako "zielony wicepremier" wymusi rozwiązania systemowe, a nie przelewy kasy. On ma dużą wiedzę i jest inteligentny. Rzadkość wśród naszej sceny politycznej.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


