Iselin napisał(a): Ja nie mam dzieci i nie jestem emerytką i mnie nie wkurwia. Emerytami są moi rodzice, ja też zapewne będę kiedyś emerytką. Ponadto obecni emeryci finansowali po części moją edukację, a ja sama jako emerytka też będę potrzebowała różnych usług, które zapewniają ludzie w wieku produkcyjnym. Naprawdę dużo rzeczy mnie wkurwia, ale nie pomoc rodzicom i emerytom.
A mnie jednak wkurwia. Chociaż nie tyle sama pomoc ale to jak jest realizowana. Wbrew obiegowej opinii emeryci wcale nie są grupą najbardziej narażoną na ubóstwo. Wyprzedzają je wielopokoleniowe rodziny wielodzietne, rodziny rolnicze a także osoby bezdzietne, samotne w wieku przedemerytalnym.
Zresztą już pisałem - nie mam nic przeciw pomocy socjalnej - o ile będzie to pomoc socjalna - kierowana nie do tych co mogą głosować, ale do tych którzy faktycznie tego potrzebują. W przypadku pomocy dla dzieci - twarde kryterium dochodowe. W przypadku emerytów skupiłbym się głównie na wdowach i wdowcach. Bo jak są dwie emerytury to nie jest najgorzej - jak jedna - tu się zaczynają problemy.
Natomiast programy takie jak 500+ , 13 i 14 emerytura to jest takie nie wiadomo co. Ani nie spełniają funkcji socjalnej ani demograficznej. Ot takie przekładanie kasy z jednej kieszeni na drugą.
A jak słyszę, że rząd aby wypłacić "14" zabiera kasę z Funduszu Rezerw Demograficznych to szlag mnie zwyczajnie trafia. Zważywszy, że obecni emeryci w stosunku do tego co na emeryturach czeka nasze pokolenie i tak mają jak pączki w maśle. Stopa zastąpienia obecnych emerytów to około 60%. Dla osób, które przejdą na emeryturę w roku 2050 będzie to 25-30%.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

