DziadBorowy napisał(a): Tu nie jest istotne kiedy to się stanie. Ważne jest, że taki scenariusz jest możliwy.Ale możliwych scenariuszy są setki. Jeśli Xi Jinping pośliźnie się w łazience na mydle i uderzy głową w posadzkę, co doprowadzi do zmiany lidera, to nikt nie jest w stanie przewidzieć w jakim kierunku pójdą Chiny. Albo jak daj Boże, pośliźnie się Putin? Bartosiak przepowiada przyszłość niczym wróżka na jarmarku i właśnie dlatego ma tylu wielbicieli - podaje gotowe i tłumaczące wszystko odpowiedzi. A jak się nie sprawdzi, to i tak rok później nikt nie pamięta.
Cytat:Jeżeli sytuacja na Pacyfiku zaostrzy się to USA jak najbardziej mogą odpuścić Europę Wschodnią. Co może wykorzystać Moskwa. Która powiedzmy do 2030 roku stopniowo odbuduje swój potencjał i częściowo wyciągnie wnioski z błędów na Ukrainie. Artykuł 5 pewnie zadziała - ale to nie będzie tak, że wszyscy nagle rzucą nam swoje wojska na pomoc. Do tego należy uwzględnić czas reakcji. Jeżeli w pierwszych dwóch tygodniach potencjalnego konfliktu Polska przegra lub będzie wyraźnie przegrywać chęć pomocy znacząco spadnie. Zauważ, że pomoc dla Ukrainy ruszyła dopiero po tym jak zachód zobaczył, że Ukraina sobie radzi a bazowy scenariusz który wszyscy na zachodzie zakładali - czyli kilka dni i Ukrainy nie ma - się nie sprawdza.
No i należy pamiętać, że Ukraina poradziła sobie głównie dzięki mądremu prowadzeniu wojny - możemy mieć kupę sprzętu a i tak sprawę koncertowo spieprzyć. Patrząc na upolitycznienie wojska jest to jak najbardziej możliwe.
Jeśli USA pomaga w jakimś stopniu Ukrainie, to wydaje się mało prawdopodobne by opuściła całkowicie członka NATO, jakim jest Polska. To oznaczałoby rozpad NATO i oddanie strefy amerykańskich wpływów Rosji, która w tej chwili militarnie nie powala na kolana. Jeśli już, to Europa będzie się starała wzmocnić wewnętrzne sojusze ( i to robi, Finlandia przecież jest już w NATO), aby zabezpieczyć się przed przyszłym wyskokiem nieprzewidywalnych Rosjan. To nie jest rok 1938.
Cytat:W tej sytuacji nie ma co zakładać, że jakoś to będzie tylko trzeba być gotowym na najgorszy scenariusz - nawet jeżeli on się w rzeczywistości nie sprawdzi.No tak, trzeba mieć dobrą armię, nikt tego nie neguje. Jak to przygotować, to już o wiele trudniejsze pytanie i nie tylko Polacy mają z tym trudności.
Cytat:Powszechne przekonanie, że w razie wojny Amerykanie, Francuzi i Niemcy rzucą nam na pomoc kilkanaście dywizji z tysiącami czołgów jest zbyt optymistyczne. A mniej więcej na tym opierała się nasza cała doktryna obronna.Na tym opierała się obronna doktryna połowy Europy i teraz się zmienia. Chyba nie sądzisz, że wszyscy zapomną o wojnie ukraińskiej i po 2030 roku znów obudzimy się z ręką w nocniku?

