Ja nie bardzo rozumiem "dniówkę" walczących żołnierzy na froncie 2ws. No sama byłam kiedyś młoda i jako studentka umiałam zarwać 2 kolejne noce żeby się przygotować do jakiegoś egzaminu lub napisać jakieś trudniejsze sprawozdanie z laboratorium. Musiałam to jednak potem odespać.
Znam to z telewizji i książek, że nocą na froncie "przycichały walki" i żołnierze spali do świtu kiedy na nowo zaczynało się strzelanie.
Ale naprzykład od 5:00 rano o świcie do 23:00 w nocy to jest 18 godzin i nie bardzo wierzę, żeby żołnierze na linii frontu byli w stanie przez 7 kolejnych dni po 18 godzin bez przerwy strzelać.
No a jak żołnierze ruszyli naprzód z okopów przez pole bez lasu to przecież nie zawsze jednej stronie udało się odnieść małe zwycięstwo, żeby po 5 godzinach żołnierze przeciwnika część poległa a część uciekła 2 kilometry do przodu lub do tyłu.
No to jak walki przeciągały się powyżej 5 godzin to co, wytrzymywali 18 godzin strzelając bez ubikacji i bez obiadu do 23:00?
Znam to z telewizji i książek, że nocą na froncie "przycichały walki" i żołnierze spali do świtu kiedy na nowo zaczynało się strzelanie.
Ale naprzykład od 5:00 rano o świcie do 23:00 w nocy to jest 18 godzin i nie bardzo wierzę, żeby żołnierze na linii frontu byli w stanie przez 7 kolejnych dni po 18 godzin bez przerwy strzelać.
No a jak żołnierze ruszyli naprzód z okopów przez pole bez lasu to przecież nie zawsze jednej stronie udało się odnieść małe zwycięstwo, żeby po 5 godzinach żołnierze przeciwnika część poległa a część uciekła 2 kilometry do przodu lub do tyłu.
No to jak walki przeciągały się powyżej 5 godzin to co, wytrzymywali 18 godzin strzelając bez ubikacji i bez obiadu do 23:00?

