DziadBorowy napisał(a): Przecież w konflikcie na Pacyfiku nie chodzi o Tajwan tylko o to kto będzie głównym światowym supermocarstwem w XXI wieku.
Niekoniecznie na Pacyfiku się to rozstrzygnie. Ja bym raczej twierdził, że wojna będzie tylko jednym z elementów. Ważne za to najbardziej jest to jakie podejście oba państwa mają do wolności słowa, wyznania, gospodarki etc. Ważna jest demografia - Chiny będą miały gigantyczny problem ze starzejącym się społeczeństwem. Może też jakąś rolę odegrać łut szczęścia.
Jak dla mnie USA wygrają, bo Chiny są rządzone w mniej roztropny sposób.
DziadBorowy napisał(a): Rosja tutaj cokolwiek nie zrobi nie jest w stanie USA zagrozić. Chiny owszem. Logicznym dla USA krokiem jest zatem poświęcienie części swoich interesów w Europie Środkowej jeżeli będzie to niezbędne aby powstrzymać wzrost znaczenia Chin.
Ależ nie ma takiej potrzeby, bo rzucenie nam tutaj tych swoich paru groszy jest dla nich nieodczuwalne. Nie są tu zaangażowani w bezpośrednią walkę.
DziadBorowy napisał(a): Z wypowiedzi wojskowych wysokiego szczebla w Stanach wynika, że uważają oni konflikt USA z Chinami jako nieunikniony w perspektywnie 10 lat. Czy faktycznie tak uważają, czy też jest to element polityki odstraszania - nie wiem.
Z naszej perspektywy wystarcza, że scenariusz taki jest jak najbardziej realny.
Mnie się wydaje, że Chimeryka nie może zniszczyć samej siebie. Ten świat to system naczyń połączonych w którym USA nie przetrwa bez Chin i vice versa.
No chyba że chińskie komuchy są tępe jak putin ale do tej pory pokazują znacznie wyższe ogarnięcie w polityce międzynarodowej.
DziadBorowy napisał(a): W perspektywie 2-3 lat? Z pewnością nie. W perspektywie 10-15 lat? Być może.
W perspektywie 10-15 lat to naprawdę wiele rzeczy może się wydarzyć. Ja bym raczej oczekiwał odpadywania kolejnych państw od rosji. Czas pokaże, zobaczymy. Jakbym nie miał racji to zdecydowanie i stanowczo oświadczam, że postawię ci Harnasia a może nawet i dwa.
DziadBorowy napisał(a): No i te grosze bardzo bolą Republikanów, którzy jawnie opowiadają się za zmniejszeniem pomocy dla Ukrainy.
Aha, to pewnie dlatego dopiero tak niedawno wespół z demokratami przegłosowali lend-lease dla Ukrainy...
DziadBorowy napisał(a): Polska armia na ten moment to paździerz.
No to pomyśl sobie co musi się dziać w rosji, przy rosyjskim poziomie korupcji, zakłamania, zafałszowywania danych etc. rosja to megapaździerz, która paździerzem pozostanie, bo jest niezdolna do zmiany swojej mentalności. Musiałaby przegrać u siebie, na swoim terytorium i musielibyśmy przejąć ruskie media i edukację i prać tym idiotom mózgi ażeby cokolwiek w ogóle zrozumieli. A żę to niemożliwe, to oni będą w tym gównie, mentalnym jak i realnym, tkwić zawsze.
DziadBorowy napisał(a): Przykro mi ale Rosja nie jest w stanie, nie licząc broni jądrowej zagrozić bezpośrednio ani Hiszpanii ani Francji czy Niemcom. I te państwa doskonale o tym wiedzą co będzie wpływało na to jaką pomoc nam zaoferują w przypadku konfliktu z Rosją.
I jak scenariusz wojny, która kończy się okupacją rosyjską jest mało prawdopodobny to jakaś wojna w której Rosja wysuwa odnośnie Polski absurdalne rządania a potem po ograniczonej pomocy ze strony NATO zadawala się "jedynie" tym co żądała w grudniu 2021 czyli utworzenia z państw Europy środkowej pasa buforowego bez militarnej obecności wojsk NATO należy rozważać w perspektywie kilkunastu lat. W tym scenariuszu zarówno NATO jak i Rosja mogą ogłosić w teorii zwycięstwo. W praktyce Rosja ma otwartą drogę do podporządkowania sobie naszego regionu.
Piszesz o niej jakby ciągle była jakąś potęgą. Chyba wystarczająco się już ośmieszyła aby postrzegać ją jako poważne zagrożenie. Zresztą ja sam byłem skażony takim myśleniem, jak i cały Zachód. Ostatecznie nikt się już rosji nie boi i nikt jej w niczym nie ustąpi. Widzimy skutki polityki ustępstw i wiemy już, że to nie działa.
DziadBorowy napisał(a): Tutaj są dwa problemy.
Mniejszy to, że na chwilę obecną Polska nie ma po prostu możliwości przeniesienia konfliktu zarówno na teren Kaliningradu jak i Rosji Kontynentalnej. W przypadku tej drugiej takie możliwości nie są nawet rozbudowywane.
Problem wiekszy, że opierając nasze bezpieczeństwo głównie o NATO decyzja taka nie będzie należała do nas. USA nie mówiąc już o Niemcach czy Francji mogą nie mieć ochoty na eskalację konfliktu przez przeniesienie go na teren Rosji.
Nosz kurwa, Dziadu, jakbym jakiegoś wczesnego Macrona słuchał. A nawet obecny Macron wie już, że nie można być pobłażliwym dla ruskich.
DziadBorowy napisał(a): Zdesperowana Rosja stojąca nad przepaścią będzie nawet groźniejsza niż Rosja, która niczego się nie obawia. Ktoś kto nie ma nic do stracenia skłonny jest do znacznie większego ryzyka.
Już Chiny im docisną jajca, żeby zachowywali się w sposób dużo bardziej powściągliwy.
DziadBorowy napisał(a): Dużo tutaj zależy od tego w jaki sposób zakończy się wojna, oraz od przyszłej sytuacji geopolitycznej - ale tak atak Rosji na Polskę w perspektywie powiedzmy 10 najbliższych lat to scenariusz jaki należy rozważać.
W 10 lat NATO się na to przygotuje z palcem w dupie. Teraz z Finlandią u boku będzie nam o wiele raźniej
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

