Ano właśnie, jesteśmy małpami ale jest coś, co nas wyróżnia bezsprzecznie i nie jest to bynajmniej system etyczny - mamy głęboką świadomość naszej śmiertelności. Z jednej strony każdy zdrowy człowiek odczuwa w sobie silną wolę przeżycia kolejnego dnia a z drugiej rozumie, że to się kiedyś na pewno skończy. Chyba, że przekona siebie samego i innych, że to nie koniec i jest inne miejsce, do którego trafią ci moralnie zasłużeni. Aby utrzymać taką wiarę na dłuższą metę, wśród dużej grupy ludzi potrzeba systemu i hierarchii. I tutaj wkraczają kapłani, zorganizowane kulty, prorocy oraz mesjasze, sprzedający obietnicę życia wiecznego. Poniekąd małpi strach przed śmiercią jest jednym z głównych fundamentów religii i wobec tego również Kościoła ( oprócz biologicznej potrzeby przynależności do grupy oraz chęci wydawania głośnych dźwięków podczas zgromadzeń, ale to można zaobserwować u innych ssaków). Dlatego przekaz Jezusa nie został zaimplementowany społecznie - jesteśmy zbyt prymitywni na takie ideały - natomiast sama religia się rozwinęła i utrzymała ponieważ proponowała najbardziej atrakcyjną wizję zbawienia dla każdego, bez względu na położenie społeczne.
|
Franciszek - to co zrobił, nie to co powiedział
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

