Kiedyś byłem za buddyzmem, ale on jest właśnie tchórzowski. Egoistyczny, nihilistyczny i hmm... nieprawidłowy.
Ta ucieczka od cierpienia... jest w tym trochę racji ale nie każde cierpienie jest złe, nie każde jest straszne, a nawet straszne cierpienie i jakieś doświadczenie może wyjść na dobre (trywialne, ale prawdziwie życiowe nietzscheańskie "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni").
Epikureizm jest moim zdaniem znacznie lepszy od buddyzmu. Przy dobrym zrozumieniu oczywiście, bo praktycznie wszyscy mylą epikureizm (będący w swych konsekwencjach pewną formą ascetyzmu i prostego życia) z hedonizmem.
Niektóre elementy stoicyzmu też są spoko do zaadaptowania.
Nie wiem po co ludzie z Zachodu brną w jakieś buddyzmy mając pod nosem "swojskie" dobre pomysły na styl życia.
Ta ucieczka od cierpienia... jest w tym trochę racji ale nie każde cierpienie jest złe, nie każde jest straszne, a nawet straszne cierpienie i jakieś doświadczenie może wyjść na dobre (trywialne, ale prawdziwie życiowe nietzscheańskie "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni").
Epikureizm jest moim zdaniem znacznie lepszy od buddyzmu. Przy dobrym zrozumieniu oczywiście, bo praktycznie wszyscy mylą epikureizm (będący w swych konsekwencjach pewną formą ascetyzmu i prostego życia) z hedonizmem.
Niektóre elementy stoicyzmu też są spoko do zaadaptowania.
Nie wiem po co ludzie z Zachodu brną w jakieś buddyzmy mając pod nosem "swojskie" dobre pomysły na styl życia.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

