Osiris napisał(a): Buddyzm w dzisiejszej rzeczywistości, zawalonej pracoholizmem, mediami społecznościowymi i nadmiarem bodźców może dać tą chwilową odskocznię.
No dobrze, ale w buddyzmie uciekasz przed cierpieniem. Każdym. To nie jest dobre podejście do życia, które jest naszpikowane cierpieniem i które nas tym cierpieniem - raz większym, raz mniejszym, raz fizycznym, raz psychicznym - regularnie częstuje.
Osiris napisał(a): Może pokazać inny punkt widzenia i spojrzenie z dystansu na życie. Nie trzeba od razu przestrzegać szlachetnej ośmiostopniowej ścieżki czy innych starożytnych zasadUśmiech
No tak, ale lepiej dla ludzi by było żeby byli twardsi i wytrzymalsi. Wrażliwcy unikający cierpienia to super materiał na samobójców.
Osiris napisał(a): Dla mnie "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni" jest bez sensu. Można oczywiście zaadoptować się do pewnego poziomu bólu (fizycznego czy mentalnego) i to uczyni nas odporniejszymi ale traumatyczne przeżycia wcale większości ludzi nie hartują.
Nie mam danych statystycznych. Nie mam też pojęcia czy filozofia jest tu w stanie coś poradzić. Może być tak, że dobierasz sobie filozofię do swojego charakteru.
Ale mam coś do przemyślenia i jest to potwierdzone statystykami.
W krajach trzeciego świata, gdzie życie jest bardzo trudne, ciężkie etc. jest mało samobójstw.
W krajach pierwszego świata, gdzie jest taki dobrobyt, że nawet teraz choćbyś się uparł to z głodu nie zdechniesz, jest dużo samobójstw.
Jak to wytłumaczysz? Na mój chłopski rozum ludzie wywodzący się z biedy są twardsi i wytrzymalsi niż ludzie, którym nic nie brakuje. Już dwóch moich kolegów z liceum się powiesiło, a naprawdę niczego im nie brakowało. Ani chorzy nie byli, ani nie umarł im nikt bliski ani nie zbankrutowali ani nie wpadli w nieziemskie długi etc.
W tym samym czasie masz takich ludzi jak ta dziewczyna: https://www.youtube.com/watch?v=xh7uUNlKjlI
...którzy pomimo ciężkiej choroby mają taką wolę życia i chęć przetrwania, że masakra. Nie wiem, może niektórzy za dobrze mają, a inni dzięki nieszczęściom o wiele bardziej doceniają życie, szczęście. Nie wiem.
Osiris napisał(a): Część osób jest po prostu mocna bez względu na przeżycia z tym związane i te rzadkie przypadki, kiedy komuś nieszczęście odmieniło życie, tworzą fałszywy obraz rzeczywistości.
Niby ok, ale skąd wiesz, że te przypadki są rzadkie?
Osiris napisał(a): Może dlatego, że kapitalistyczny wyścig szczurów w którym uczestniczą prowadzi ich do niezadowolenia z życia.
Kuźwa! Przecież takie buddystyczno-szintoistyczne Japończyki to najwięksi na świecie stachanowcy w kapitalistycznym wyścigu szczurów. Toż to jakiś mega paradoks.
No i dalej ciekawi mnie dlaczego buddyzm, a nie Epikur? Kuźwa. Bo jest egzotyczny i nie z Europy?
Sofeicz napisał(a): Bo to jest to odwiecznie naiwne poszukiwanie Trzeciej Drogi, Antysytemowego Systemu etc.
Najgorsze jest moim zdaniem wrzucenie się w ogóle w jakąkolwiek ideologię, religię. Trza samemu myśleć i brać z różnych światopoglądów to co dobre.
Przypominam tak w ogóle, że najlepszy jest schabizm-kaszankizm.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

