Ech. Historia alternatywna. Niedojdusk zostaje w Brukseli. Słaby Budka zostaje obalony przez Schetynę. Schetyna wszystkich mierzi. Następuje odpływ poparcia do Hołowni. Następuje bunt po lewej stronie KO, pewnie Trzaska wciągają na maszt. Schetyna pomiędzy Hołownią a Trzaskowskim zostaje zmielony. Trzask zżera też Lewicę, bo o wiele bardziej pasuje do jej elektoratu. Mamy na opozycji dwa duże bloki z dużym potencjałem mobilizacyjnym: progresywno-liberalny i centrowo-umiarkowany. Obsługujące dość różne grupy, ale koalicyjnie komplementarne.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

