Hmm.
Wpadłem na coś. PiS ma przerąbane.
O co mi idzie? Jest teoria Straussa-Howe'a. I różne czynniki wskazują, że szczyt wzmożenia prawactwa z tej teorii był w połowie 2018 roku. No to symetrycznie wyborcza jesień 2023 roku odpowiada wiośnie 2013 roku. A w wiosnę 2013 roku był duży przepływ od PO do PiSu (przepływ wyzwolony przez reformę emerytalną), czyli od liberałów (poprzednia epoka w teorii S-H) do prawaków (nadchodząca epoka w tej teorii). No a po prawactwie mają być czasy centryzmu przeciw skrajnościom. Wniosek? Gdzieś w rewirze jesieni 2023 roku powinno dojść do bifurkacji i mocnego przepływu poparcia od prawaków (PiS i Konfa) do Trzeciej Drogi. Co wyzwoli tę bifurkację? Pewnie brutalna kampania (ludzie będą mieli dość wojny polsko-polskiej) i kłótnie wewnętrzne wśród pisowców.
Tak obstawiam. Zobaczymy, czy trafię. Wniosek bardzo optymistyczny.
Wpadłem na coś. PiS ma przerąbane.

O co mi idzie? Jest teoria Straussa-Howe'a. I różne czynniki wskazują, że szczyt wzmożenia prawactwa z tej teorii był w połowie 2018 roku. No to symetrycznie wyborcza jesień 2023 roku odpowiada wiośnie 2013 roku. A w wiosnę 2013 roku był duży przepływ od PO do PiSu (przepływ wyzwolony przez reformę emerytalną), czyli od liberałów (poprzednia epoka w teorii S-H) do prawaków (nadchodząca epoka w tej teorii). No a po prawactwie mają być czasy centryzmu przeciw skrajnościom. Wniosek? Gdzieś w rewirze jesieni 2023 roku powinno dojść do bifurkacji i mocnego przepływu poparcia od prawaków (PiS i Konfa) do Trzeciej Drogi. Co wyzwoli tę bifurkację? Pewnie brutalna kampania (ludzie będą mieli dość wojny polsko-polskiej) i kłótnie wewnętrzne wśród pisowców.
Tak obstawiam. Zobaczymy, czy trafię. Wniosek bardzo optymistyczny.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


