kmat napisał(a):Mustafa Mond napisał(a): Podobno Mati Morawiecki go tak załatwił.Nasz człowiek!Ale to by znaczyło, że już nie tylko suwaki z pisiorami, ale same pisiory między sobą idą na noże. Gudź, gudź..
Tak. Dobry człowiek z Vateusza. Walczy ze złymi mafiozami. Nasz człowiek. Nie mam w tej sprawie mu nic do zarzucenia. Robienie krzywdy złym ludziom co do zasady jawi się godnie i sprawiedliwie.
A pisowcy już od dawna idą ze sobą na noże. Taki Sasin wrypał Morawieckiego na minę, bo podsunął mu do podpisywania dokumenty związane z "organizacją" wyborów kopertowych. Net śmieszkuje, że te wybory są sprawką Sasina, ale prawnie odpowiada za nie Morawiecki. To jawne przekroczenie obowiązków urzędniczych (Kodeks Karny) i naruszenie konstytucyjnych wymogów organizacji wyborów, toteż Morawie grozi Trybunał Stanu i kicie, mru mru. Ale co fajne, Tusk, Hołownia, Kosiniak i Czarzasty mogą po kolejnych wyborach w razie wyskrobania 3/5 w Sejmie (może i Konfa tu pomoże w zamian za coś?) mogą szantażować Morawieckiego (oczywiście legalnie; jakże to inaczej, skoro głosowania posłów są wolne?!), że jak Morawiecki nie będzie dla nas milusim pomocnikiem, to się jego głowę wsadzi pod topór Trybunału Stanu. A w tle jest jeszcze sprawa nieopublikowanych wyroków TK przez Morawę. Było nie było, Morawiecki jest już spalony na dłuższą metę i żadnym wielkim graczem na scenie nie będzie. PiS zostanie zapewne przejęty przez Błaszczaka, który lansuje się na wielkiego wodza wojskowego, choć ostatnio ta ruska rakieta go jednak w czuły punkt trafiła. Swoją drogą, Morawiecki też zaatakował Błaszczaka, tylko w lekko zawoalowany sposób zrzucając na niego winę za tę rakietę. Gryzą się niemiłosiernie. Pecety ogółem trzymają się razem. Zapewne pecety i Morawiecki razem pozbędą się Ziobry z list wyborczych, licząc, że zdechnie pod progiem, a potem pecety wywalą Morawę (także na podstawie "kwitków Sasina"). Błaszczak pewnie wygra bój o schedę, ale zostanie "królem bez ziemi", bo jego PiS będzie w wielkiej mierze partią dla nikogo, bo pewnie ziemie pisowskie będą rozebrane przez jakąś skrajną prawicę (Konfa, Ziobro, Konfoziobro?) i przez chadeków (Kosiniak-Hołownia). Tyle walk o prawie nic. O małe "zgliszczątka". Zabawne, że można bić się w tak zaciekłym skupieniu, że nie widzi się, że cel walk się osuwa z pola gry.
Choć zawsze zostają przynajmniej nieruchomości Srebrnej. Może to nie władza, ale zawsze jakiś frukt.
"I sent you lilies now I want back those flowers"



Ale to by znaczyło, że już nie tylko suwaki z pisiorami, ale same pisiory między sobą idą na noże. Gudź, gudź..