Nonkonformista napisał(a): ... jest jakaś wartość cierpienia. Ja uważam, że nie ma w nim żadnej wartości.
Jak nie ma, jak ma.
Już starożytni ukuli "per aspera ad astra".
Bez cierpienia i wyrzeczeń nie ma doskonalenia się.
Powie ci to każdy szachista i bokser.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

