Mustafa Mond napisał(a):No właśnie. Należy zatem pewnie przemyśleć tę buddyjską koncepcję, gdyż nie zawsze się sprawdza. Dziękuję, Mustafo, za podzielenie się tym doświadczeniem.Nonkonformista napisał(a):Chwila. Przez długie lata w dużej mierze przez zaburzenia psychosomatyczne moje życie było cierpieniem (teraz jest już u mnie okej a momentami nawet bardzo dobrze, choć się poprawy nie spodziewałem). Nie mogłem tych zaburzeń uniknąć, żyjąc. Jedyną możliwością na uniknięcie tego cierpienia przez wiele lat było samobójstwo. Ale ja wolałem żyć, i co za tym idzie cierpieć, dla dobra ogółu. I to ja miałem rację. Nie należy zawsze unikać cierpienia. Nie należy mieć wysokiej preferencji czasowej.Mustafa Mond napisał(a):A faktycznie cierpisz, czy źle interpretujesz zmęczenie? Ja po pływaniu też jestem zmęczony, ale nie cierpię. Gdybym cierpiał, tobym nie pływał.Nonkonformista napisał(a):Spoko. To nigdy więcej już ćwiczyć nie będę, by choć leciutko nie cierpieć z powodu zmęczenia fizycznego...freeman napisał(a):Czyli należy unikać wszystkiego, o czym się już wie, że będzie dla nas powodem cierpienia?W rzeczy samej! Inaczej jest to masochizm!
I tak, ćwicząc, często cierpię. Moje ciało wolałoby leżeć.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

