kmat napisał(a): Jest jakaś grupa działająca na zasadzie "poprę tego, kto robi lepszy show"Nie sposób odmówić ci racji i istnienia takiej grupy - w moim jednak przypadku, patrząc szeroko na własne grono rodzinne, znajomych, znajomych tych znajomych oraz znajomych znajomych tych znajomych, o których mówią homeopatycznie rozcieńczeni znajomi, takowych brak. Jeszcze 10-15 lat temu zauważałem znacznie więcej ludzi z takim stosunkiem do polityków (ot, pierwszy z brzegu, przykład Magdaleny Ogórek...), ale IMO grono to znacznie się skurczyło. Co jak co, ale nasze społeczeństwo kurewsko się spolaryzowało.
kmat napisał(a): A co jeśli to nie jest lexTusk, a lexMentzen? Konfa to w końcu podstawowy przeciwnik na prawicy, a ustrzelić ją w tej sferze jest cokolwiek łatwo.W makiawelistycznym ujęciu ma to jak najbardziej sens. Tylko czy nasza orbanowo-erdoganowa podróbka ma jeszcze jakikolwiek zmysł polityka-cynika? Jak dla mnie gość jest oczadzony i zależy mu tylko na jednym - władzy. A Konfa to, mimo wszystko, wciąż najbliższy, potencjalny sojusznik. I łatwiej jest chyba rozbroić mocną Konfę synekurkami, budując sobie w ten sposób większość, niż osłabiać ją przed plebiscytem.
Poza tym, rosyjska twarz Konfederacji ma przede wszystkim dwa oblicza - Krula i Dau... Brauna. Starego postrzeleńca oraz oszołoma, wroga systemów nagłośnieniowych i okupanta mównic. Za nich taka komisja powinna, teoretycznie, zabrać się jako pierwszych. I jakby Mentzen dobrze to rozegrał, to jeszcze by na tym zyskał - wszak rosyjska agentura to nie są jego priorytety.
No i jeszcze jedno - komisja będzie miała trzy miesiące na ogłoszenie, ekhem, werdyktu. Bodajże Stankiewicz zwrócił ostatnio uwagę na istotny fakt - w tak krótkim czasie za chuja pana nie daliby rady przewertować ton kwitów i przesłuchać dziesiątek świadków na uwalenie samego tylko Tuska. Ergo - raport w postaci wstępnie ociosanego kamienia już jest, należy go tylko wyrzeźbić. Czy w takim wypadku mieliby czas by ogarnąć jeszcze konfiarzy? Chyba, że już to dawno zrobili, ale znów - jak jeszcze kiedyś byłbym skłonny w to uwierzyć, tak obecnie daleko mi do takiego odbierania naszego stratega 7D.
Mustafa Mond napisał(a): Po podpisaniu tego syfu Dudu (...)Ziomeczku, prośbę taką mam. Może wyjdzie na to, że ingeruję w Twoją wolność wypowiedzi, ale błagam, zaprzestań używania zwrotu "Dudu". Nie tylko dlatego, że ciągle słyszę to od mojej koleżanki z pracy, kryptopisiury, dla której świat zaczyna i kończy się na czołgach, więc "Dudu idzie obok Bidena, o boże, będą czołgi, o boże, dochodzę". Przede wszystkim dlatego, że "Dudu" brzmi tak pieszczotliwie, iż wygładza wizerunek tego marnego i szkodliwego polityka. Ukuło się to "dudu-owanie" kiedy ów polityk tymczasowo zaczął zachowywać się jak na prezydenta przystało, ale przecież nadal był on pogwałcającym konstytucję i praworządność podnóżkiem prezesa, na dodatek odbierającym godność osobom LGBT+, wchodzącym w kloaki klerowi i z masą kompleksów. No offence, ale przemyśl to
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

