A tak z innej beczki. Muszyński jakby ostatnio pisał, że w sumie to lexTusk i tak gówno może Tuskowi zrobić. Gość aby nie próbuje się dogadać z nową władzą?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

