lumberjack napisał(a): No a na kogo mają głosować? Ja też się pytam jako sfrustrowany już prawie 40-latek.Myślę, że Ty jesteś podbechtany jednak z nieco innego powodu niż wspomniani panowie

Na tyle, co Cię poznałem na forum, rysuje się obraz przedsiębiorczego, pracowitego i na ogół otwartego na innych ludzi Polaka, którego frustruje marnotrawstwo pieniędzy z jednej i oligarchizacja polityków z drugiej, nierówności społeczne, prawo (także europejskie) uderzające w prostego człowieka, et cetera. Z całym szacunkiem - taki umotywowany populizm we właściwym tego słowa znaczeniu, ale przy równoczesnej optyce skierowanej na wolność, praworządność, szacunek do drugiego człowieka. I to się pokrywa z Twoimi poglądami na scenę polityczną - tak, jebać PIS, ale oprócz pionierów tego szajsu cała klasa polityczna generalnie ssie i ciężko na kogoś postawić. Bo choć rozum podpowiada coś ze spektrum opozycji, to równocześnie odzywa się głęboka rysa na zaufaniu.
Teraz zestaw to z przytoczonymi przez Sofeicza trzydziestolatkami. W zdecydowanej większości są to ludzie, którzy albo swe sympatie budują w oparciu o nienawiść do kobiet (Konfa uchodzi za partię "Make men great again!"), albo o naiwne przekonanie, że Sławcio magicznie zamieni Polskę w libertariańską utopię. Dlatego tak, patrząc ich oczami nie mają na kogo głosować, ale jednocześnie chcą głosować na polityka, który polega przy pierwszej poważniejszej debacie. Na polityka, który przeczy sam sobie. W końcu na polityka, który właściwie, między wierszami, uderza w tych uciemiężonych mężczyzn (powrót czegoś na kształt poboru, pozostawienie wieku emerytalnego bez zmian). No ma to sens?
lumberjack napisał(a): Chociaż z drugiej strony właśnie ten znajomy jest sfrustrowany bo widzi ile mu państwo zapierdala w podatkach.No i tu pada podstawowe pytanie, które wielokrotnie słyszał już guru Twego znajomego, pan Sławek: jak ogarnąć burdel, który nastąpiłby po zaprzestaniu owego zapierdalania? No i wówczas okazuje się, że król jest nagi, bo albo "muszę sprawdzić", albo "ja tak tylko żartowałem". I Ciebie, poza oczywistym wspieraniem (lub co najmniej milczącym przyzwoleniem) proruskości, antysemityzmu, homofobii i szowinizmu, by to nie niepokoiło?
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

