Sofeicz napisał(a):zefciu napisał(a):DziadBorowy napisał(a): A mnie Tusk nie wkurwia. Nie abym za nim jakoś szczególnie przepadał ale nie mam w stosunku do niego jakiś negatywnych emocji.Sam Tusk jako taki nie wkurwia. Ale jego wyznawcy… I teraz pytanie — czy ci wyznawcy tak sami z siebie, czy ktoś jednak ich organizuje i poddaje im te memy, które powtarzają. Bo jeśli tak, to Tusk wychodzi na hipokrytę — sam udaje człowieka na poziomie, ale jest świadom, że grupa ludzi ma polecenie rzucania gównem. PiS przynajmniej jest tutaj szczery — politycy wierchuszki szorują po dnie tak samo, jak szeregowi trolle.
Kudy im do tego pisowskiego ścierwa, które wszystkich lży i wyzywa od najgorszych.
Ja nie widzę tu żadnej symetrii.
Znaj proporcjum, Mocium Panie.
Nie no, ja też sekciarzy zauważam, którzy na Drugą stronę wręcz defekują poczuciem wyższości, mniej ich jakby, ale jednak. Ogólnie polityka to zabawa emocjami tłumu. Brudne i szmatławe zajęcie, w którym makiaweliczni książęta byliby dobrym wyborem. My mamy natomiast baronów ochlokracji, którzy wolę tłumu zaprzęgli i ograniczyli do wyborów między michą ryżu a miską kartofli. To jedyna symetria jaką mamy.
@Zefciu
Polityk to inne określenie na hipokrytę. Polityki tak jak parówek, nie da się robić bez truchła, wypruwania bebechów i mieszania wszystkiego w narodowym kotle. PR ratuje sumienia wyborców przed zwymiotowaniem na mniejsze zło jakie wybrali. Oczywiste być powinno, że po wpadnięciu między szeregi najrozniejszych socjopatów, złodziei i narcyzów ma się dwa wyjścia. Albo spierdolić i się izolować albo walczyć w tym tłumie. Jak walczyć uczciwie i długofalowo w sytuacji, gdy druga strona posunie się do wszystkiego, by przeciwnika zniszczyć i zdyskredytować? No oczywiście można poczekać aż stado między sobą się pożre, durne decyzje zaowocują wpadkami i samozaoraniem, jednak nie ma co liczyć, że bierną postawą i godnością osobistą zmusi się kogokolwiek do zaprzestania ataków i wygrania starcia. Tutaj trzeba drugiej stronie "dopierdolić" jeżeli nie można się dogadać. A z ludźmi pokroju polityków czy celebrytów to nie będzie łatwe, bo to zawody przyciągające najrozniejszych zwichniętych umysłowo predatorów z bożej łaski. Więc mam pewność, że sobie książę platformą jedzie i rączką gawiedzi macha, a drugą płaci pod stołem najemnym trollom. No i cieszy z nagonki pożytecznych idiotów.
Sebastian Flak

