Ruch z Kołodziejczakiem zaskakujący i kontrowersyjny, ale może w tym szaleństwie jest metoda? Raz, że zaprezentowanie dzisiejszych list i nazwisk, wśród których znalazł się lider Agrounii, spowodowało informacyjną lawinę - wszędzie się o tym pisze/mówi, a PIS się wysilił na jakieś oklepane, śmieszne tweety. A dwa - jak wspomnieli poprzednicy - jest to postawienie stopy na dotychczas obcej dla PO ziemi . Możliwe, że Kołodziejczak po czasie się wykruszy, ale trochę głosów dla KO uzyska, a w obecnej sytuacji liczy się każdy promil. Poza tym jest to gość, co pyskówki z PISiaczkami się nie boi i wypada w nich zaskakująco skutecznie, a to w nadchodzącej kampanii będzie Tuskowi potrzebne. Osobiście, jako wyborcy KO, ten ruch budzi we mnie pewien absmak, ale wyrosłem już z wyidealizowanego postrzegania polityki i dopuszczam takie posunięcia w imię wyższego celu.
A celem tym jest, jak słusznie wspominacie, odsunięcie PIS od władzy. Niestety - wszyscy, których boli formowanie się duopolu i zaburzanie w ten sposób pluralizmu, mogą za to dziękować przede wszystkim obecnym rządzącym. To właśnie PIS - nie SLD, nie AWS, a nawet nie ostatnia PO - doprowadziło do takiej polaryzacji społeczeństwa i zepsucia i tak delikatnej, wręcz porcelanowej, polskiej demokracji. Powtarzałem to wielokroć - jesteśmy w miejscu, gdzie programy mają drugorzędne znaczenie, bo to tak jakbyśmy spierali się o styl urządzenia mieszkania, podczas gdy po ośmiu latach grzyb na ścianach już konkuruje z Monetem, a obecni zarządcy nie dopuszczają innej kolorystyki niż biała, czerwona i - hehe - czarna, oczywiście.
A co do programów. Nie rozumiem tego powszechnego przekonania, że PO nie ma programu. Ostatnio stoczyłem polityczną dysputę z moim teściem, zatwardziałym pisowcem, co chyba kilkukrotnie przytoczył tę opinię jako coś, co MIĘDZY INNYMI do opozycji go nie przekonuje. Na szybko, z głowy, wymieniłem mu trzy punkty: aborcja do 12 tygodnia po konsultacji ze specjalistą, babciowe, kwota wolna do 60 tysięcy. Bez wchodzenia w sens tych propozycji, po prostu. Zaniemówił, po czym wszedł na temat Turowa czy Smoleńska. Mam więc wrażenie, że z tym programem to taka trochę bezwiednie powtarzana czkawka, na którą - nie przeczę - Platforma sobie zasłużyła. Tyle, że mamy zupełnie inną rzeczywistość niż w roku choćby 2015.
A celem tym jest, jak słusznie wspominacie, odsunięcie PIS od władzy. Niestety - wszyscy, których boli formowanie się duopolu i zaburzanie w ten sposób pluralizmu, mogą za to dziękować przede wszystkim obecnym rządzącym. To właśnie PIS - nie SLD, nie AWS, a nawet nie ostatnia PO - doprowadziło do takiej polaryzacji społeczeństwa i zepsucia i tak delikatnej, wręcz porcelanowej, polskiej demokracji. Powtarzałem to wielokroć - jesteśmy w miejscu, gdzie programy mają drugorzędne znaczenie, bo to tak jakbyśmy spierali się o styl urządzenia mieszkania, podczas gdy po ośmiu latach grzyb na ścianach już konkuruje z Monetem, a obecni zarządcy nie dopuszczają innej kolorystyki niż biała, czerwona i - hehe - czarna, oczywiście.
A co do programów. Nie rozumiem tego powszechnego przekonania, że PO nie ma programu. Ostatnio stoczyłem polityczną dysputę z moim teściem, zatwardziałym pisowcem, co chyba kilkukrotnie przytoczył tę opinię jako coś, co MIĘDZY INNYMI do opozycji go nie przekonuje. Na szybko, z głowy, wymieniłem mu trzy punkty: aborcja do 12 tygodnia po konsultacji ze specjalistą, babciowe, kwota wolna do 60 tysięcy. Bez wchodzenia w sens tych propozycji, po prostu. Zaniemówił, po czym wszedł na temat Turowa czy Smoleńska. Mam więc wrażenie, że z tym programem to taka trochę bezwiednie powtarzana czkawka, na którą - nie przeczę - Platforma sobie zasłużyła. Tyle, że mamy zupełnie inną rzeczywistość niż w roku choćby 2015.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

