Jaques napisał(a): Jestem przeciwny zbiorowej odpowiedzialności. Granica między dobrym i złym postępowaniem nie biegnie wzdłuż granic państw ani nie jest to granica między jedną a drugą grupą religijną, ani między grupą religijną a ateistami, ani pomiędzy żadnymi innymi wyróżnionymi w dowolny sposób grupami.Wszystko to pięknie brzmi, ale w obliczu faktu, którym jest ludobójcza inwazja jednego kraju, wobec drugiego jest pieprzeniem nie na temat.
Nikt poważny nie próbuje dowieść, że „wszyscy Ukraińcy są bez skazy”, albo że „wszyscy Rosjanie są nieludzcy”. Chodzi o ocenę moralną tego co się dzieje. A ta ocena jest klarowna — jeden kraj dokonał niesprowokowanej napaści na drugi. Celem tej napaści (którego agresor nie ukrywa) jest likwidacja narodu tworzącego kraj napadnięty. I tutaj naprawdę nie ma żadnych „odcieni szarości”. Naród rosyjski próbuje dokonać zbrodni na narodzi ukraińskim. I nie wymaże tego dowiedzenie ani szlachetności jakiegoś Rosjanina, ani skurwysyństwa jakiegoś Ukraińca.
