zefciu napisał(a): Postulat, który wydaje mi się trafny jest zatem taki, że człowieczeństwo nie polega na istnieniu jakiegoś jednego pierwiastka, który czyni nas ludźmi. Różnica jest dwojaka — po pierwsze ilościowa (wiele z tych cech występuje na wyższym poziomie, niż u innych zwierząt), a po drugie wynikająca z kombinacji różnych cech.
Chociaż ani zdolność komunikacji, ani zdolność celowego działania i planowania nie są dla człowieka wyjątkowe, to ich kombinacja pozwala nam na współpracę i tworzenie techniki na poziomie niedostępnym dla innych zwierząt.
Ja bym zwrócił uwagę na dwunożny chód w pozycji całkowicie wyprostowanej. To bezdyskusyjnie odróżnia człowieka od wszystkich innych zwierząt lądowych. Więc jest to jednym z fundamentów z punktu widzenia biologii człowieczeństwa. Oczywiście w przeszłości ludzie mieli blisko spokrewnionego hominina, który poruszał się tak samo (australopiteki), a który do homo nie należał, więc nie można wszystkiego sprowadzać do tego.
I tutaj dochodzi dodatkowy aspekt o którym powyżej napisałeś, czyli kombinacja różnych umiejętności/cech często na wyższym poziomie. Więc się z Tobą zgodzę. Ta kombinacja to m.in. efekt pozycji pionowej i chodu dwunożnego, rosnącej cefalizacji i życia stadnego, które wspólnie implikowały zmiany zarówno morfologiczne (np. zmiany w budowie krtani i strun głosowych), behawioralne, a w końcu również możliwość użytkowania coraz bardziej zaawansowanych narzędzi.
zefciu napisał(a): Chociaż altruizm, czy poczucie sprawiedliwości nie są dla człowieka wyjątkowe, to ich połączenie z inteligencją i językiem umożliwia nam refleksę i komunikowanie potrzeb moralnych na poziomie umożliwiającym tworzenie zaawansowanej filozofii etycznej.
To o czym piszesz to wszystko prawda zwłaszcza, że pisałeś o człowieku rozumnym czyli H.S. tylko rodzi się pytanie: czy przymioty przynależne człowiekowi rozumnemu wyczerpują zakres tego co nazywamy człowieczeństwem.
Kromańczyk wypierający neandertalczyków czy denisowian sam nie miał wykształconej filozofii etycznej i nie dał jej wykształcić swoim pobratymcom. Czyli jak? Człowiek rozumny stał się człowiekiem (zaczęło go definiować jego człowieczeństwo) dopiero na jakimś jego etapie rozwoju? Czy może innym homo tego człowieczeństwa też nie należy odmawiać.
geranium napisał(a): Harari upatruje źródła ewolucji człowieka w plotkowaniu??
Neandertalczykom i archaicznym Homo sapiens zapewne (...) z trudem przychodziło szeptanie po kątach – ciesząca się złą sławą umiejętność, która w istocie jest niezbędnym warunkiem zaistnienia współpracy dużej liczby osób. Nowe umiejętności językowe, jakie homo sapiens nabył mniej więcej przed 70 tysiącami lat, pozwalały mu na oddawanie się plotkom przez długie godziny. Dzięki wiarygodnym informacjom co do tego, komu można zaufać, skromne liczebnie grupy mogły się rozrastać, a homo sapiens zdołał wypracować ściślejsze i bardziej wyrafinowane rodzaje współpracy.
Teoria plotki może wydawać się żartem, ale znajduje potwierdzenie w licznych badaniach. Nawet dziś przeważająca część komunikacji międzyludzkiej – jak choćby e-maile, rozmowy telefoniczne czy artykuły prasowe – to plotka. Przychodzi nam ona tak naturalnie, że można odnieść wrażenie, że język wyewoluował właśnie w tym celu.
A skąd Harari wziął tą datę 70 tys. lat temu? Z dupy? Dlaczego twierdzi, że neadertalczycy nie potrafili plotkować?
geranium napisał(a): https://youtu.be/uDaTIMdxzn4?si=1jl4PAQwgCSq5V6n
Rozwój mowy decyduje o czlowieczeństwie...
Czy mozna uznać, że poezja, muzyka, sztuka wizualna to są formy duchowości ?
No właśnie wykład profesora, wprost idealny dla Harariego. Dobrze, że go tu wstawiłaś.

