DziadBorowy napisał(a): Z tego co się orientuję, poza Kubą zazwyczaj były to ruchy oddolne ....
Tak jak 'oddolne zielone ludziki' w Donbasie i Ługańsku

Pewnie że Jankesi też nie święci ale ZSRR w latach 50. i 60. całym stalinowskim rozpędem parło do światowej rewolucji i instalowało gdzie się da swoich agentów wpływu.
Kuba stała się rozsadnikiem rewolucji nie tylko w Ameryce Południowej ale np. w Angoli, gdzie 'ochotnicy' kubańscy robili dokładnie to, co teraz wagnerowcy.
PS. Na studiach miałem kolegę z Boliwii, który przyjechał do demoludów właśnie kształcić się na takiego agenta wpływu, ale jak trochę pożył w tym najlepszym ze światów, to mu trochę przeszło.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

