DziadBorowy napisał(a): Urban to był kawał skurwysyna i nie ma co tutaj się rozwodzić.
Ale on tego nie ukrywał. Więcej - zrobił z tego swój znak rozpoznawczy.
A te świętojebliwe kanalie utopiły cię w łyżce wody bez mrugnięcia okiem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

