https://subiektywnieofinansach.pl/co-tam...-portfele/
Najbardziej minie wkurza, że to jest dla nich totalnie bezpieczne. Nie będzie miało żadnego negatywnego wpływu na notowania, być może trochę zyskają. Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje.
Cytat:
"Generalna uwaga – to co się wydarzyło uzasadnić będzie trudno, jeśli mielibyśmy traktować poważnie to, co do tej pory komunikował NBP. Moim zdaniem jedynym wyjaśnieniem jest włączenie się teoretycznie niezależnego banku centralnego w kampanię wyborczą PiS.
Niższe stopy procentowe przyniosą ulgę części kredytobiorców (bo nie wszyscy zdążą „zaktualizować” WIBOR w swoich kredytach), a dla rządu przełoży się ta decyzja na spadek kosztu obsługi długu (niższe stopy to niższe rentowności obligacji skarbowych).
Spróbujmy jednak potraktować NBP poważnie (chociaż bank nie traktuje poważnie rynku i konsumentów) i załóżmy, że decyzja o szokującej obniżce stóp procentowych ma uzasadnienie merytoryczne. Czym mogłaby być ona spowodowana?
Mandat NBP zakłada na pierwszym miejscu dbanie o stabilność cen. Czyli o niską inflację. Jak niską? Cel wyznaczył sobie sam NBP i ustalił go na poziomie 2,5%. W teorii oznacza to, że dopóki inflacja jest powyżej tego poziomu, Rada Polityki Pieniężnej powinna podnosić koszt pieniądza, by stłumić popyt, spowolnić przyrost ilości pieniądza w gospodarce oraz tempo jego obiegu.
Inflacja wynosi ponad 10%, więc do celu jest bardzo daleko. Nawet projekcje samego NBP zakładają, że przy utrzymaniu stóp procentowych na poziomie 6,75% na powrót dynamiki cen do akceptowalnego poziomu potrzeba czekać co najmniej do końca 2025 r."
(...)
Po czwarte, silny złoty także może stać się szybko tylko wspomnieniem. W kilka minut od samej decyzji polska waluta straciła do euro 7 groszy, co oznacza zniwelowanie czterech miesięcy mozolnego umocnienia w jedno popołudnie. Kto korzystał i kupował waluty obce albo zagraniczne instrumenty – teraz zaciera ręce.
„Rada podtrzymała ocenę, że szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki”
– głosi komunikat. No pewnie, że by sprzyjało. Tak jak polskiej gospodarce sprzyjałoby, gdyby najważniejsze stanowiska sprawowali ludzie kompetentni.
Najbardziej minie wkurza, że to jest dla nich totalnie bezpieczne. Nie będzie miało żadnego negatywnego wpływu na notowania, być może trochę zyskają. Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

