A co w tym dziwnego? PiS wmówił wyborcom, że ich osobisty, pojmowalny i odczuwalny interes jest w tym żeby oni byli u władzy choćby się waliło i paliło a oni sami kradli, gwałcili i rabowali. Przecież PiS daje. Przyjdą inni i zabiorą. No to inni nie mogą przyjść. Proste. Poza tym PiS robi dobrze. Mówi o Polsce. Pokazuje PRL bis, kontynuuje narrację narodową o wielkości Polaków. A nie to co te Niemcy i sprzedawczyki. Krzyżaki jebane... Mamy stworzoną dychotomię i pokaz, że interes tkwi w braku zmian. W dodatku opozycja wmawia, że kto nie znani ten głupi i naiwny. No i kurła, se tak myślę, że nie cholery nikt nie powie, że jest głupi i naiwny i się korzył nie będzie w obozie obcego, niemieckiego, brukselskiego, ruskiego wroga.
Nie ma szans na jakikolwiek wstrząs, bo jakie ma znaczenie przejmowanie jakichś działek, milionów z dotacji, nepotyzmu i serii innych patologii. Tu jest prosto. Przyjdą wrogowie z którymi nie ma się nic wspolnego i zabiorą co dobrodzieje dali. Jakie więc ma znaczenie, że trwały machloje. Co to? Z ich niby zabierane? Ta kasa nie jest zabierana wprost z portfela. Nawet ceny, inflacja, podatki nie są odczuwane jako coś sprzecznego z interesem, bo przecież przyjdą inni i zabiorą. A że społeczeństwo dosłownie drogie dlugofalowo gówno dostało, że opozycja się w rozdawnictwie prześciguje? To wszystko nie ma znaczenia, bo to nie oni dali, obietnice od nich nie mają pokrycia. A mogą nawet zabrać, te Niemce, Krzyżaki jebane!
Swoją drogą majstersztyk. Odwołania do peerelowskiej propagandy, ktora tłoczyła te brednie, podział na dwa obozy, straszenie Niemcami i rozdawnictwo. A w zamian? Dosłowna uległość wszystkich, którzy widzą zysk w istnieniu partii u władzy. Czy to samych korzyści spirytystycznych w umacnianiu ducha Narodu, czy też w konkretnych związanych z zyskami wymiernymi. No genialne. Co by się nie działo, winnych nie ma i nikogo nie obchodzi co się dzieje, byleby tylko nic się nie zmieniało bo na pewno będzie gorzej. No genialne.
Nie ma szans na jakikolwiek wstrząs, bo jakie ma znaczenie przejmowanie jakichś działek, milionów z dotacji, nepotyzmu i serii innych patologii. Tu jest prosto. Przyjdą wrogowie z którymi nie ma się nic wspolnego i zabiorą co dobrodzieje dali. Jakie więc ma znaczenie, że trwały machloje. Co to? Z ich niby zabierane? Ta kasa nie jest zabierana wprost z portfela. Nawet ceny, inflacja, podatki nie są odczuwane jako coś sprzecznego z interesem, bo przecież przyjdą inni i zabiorą. A że społeczeństwo dosłownie drogie dlugofalowo gówno dostało, że opozycja się w rozdawnictwie prześciguje? To wszystko nie ma znaczenia, bo to nie oni dali, obietnice od nich nie mają pokrycia. A mogą nawet zabrać, te Niemce, Krzyżaki jebane!
Swoją drogą majstersztyk. Odwołania do peerelowskiej propagandy, ktora tłoczyła te brednie, podział na dwa obozy, straszenie Niemcami i rozdawnictwo. A w zamian? Dosłowna uległość wszystkich, którzy widzą zysk w istnieniu partii u władzy. Czy to samych korzyści spirytystycznych w umacnianiu ducha Narodu, czy też w konkretnych związanych z zyskami wymiernymi. No genialne. Co by się nie działo, winnych nie ma i nikogo nie obchodzi co się dzieje, byleby tylko nic się nie zmieniało bo na pewno będzie gorzej. No genialne.
Sebastian Flak

