Dragula napisał(a):sylogizm goryczy napisał(a): Richard Dawkins, „Bóg urojony”.
Dla mnie to była jedna z najcięższych książek jakie czytałem i w końcu nie doczytałem. Porównując to z rzeką genów czy samolubnym genem wrażenie jakby to pisały różne osoby.
A ja do tej książki mam pewien zboczony sentyment, gdyż przez nią wszedłem w świat forów religijnych. Bodajże mój pierwszy post na katolik.pl (albo jeden z najpierwszych) był próbą pogadania na temat tej książki z innymi katolikami. I wyobraźcie sobie zdziwienie, że (wtedy) na tamto forum wpuszczali też "nie podzielających tej wiary".
Z tego co pamiętam przeczytałem do końca, ale chyba nie w całości, pewne rozdziały przeskakiwałem. W sumie to było dobre podsumowanie ówczesnego dyskursu na linii ateizm / religia, część z tego nie jest już może całkiem aktualna, ale IMHO książka ma przynajmniej wartość historyczną. Niektórzy nadal powielają pewne treści o "memach religii" czy o "znikomych prawdopodobieństwach".
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

