Dragula napisał(a): Mnie szczerze mówiąc zmęczyło u Dawkinsa wracanie do tego, że religia jest źródłem całego zła co kilka zdań. Przynajmniej tak to zapamiętałem. Nie pamiętam już, czy się z tym zgadzałem czy nie (pewnie tak), tego po prostu nie czytało się przyjemnie
Skoro cały „Bóg Urojony” jest właśnie o tym, dziwne by było, gdyby nie był o tym.
O ile sobie przypominam Dawkins tak tego nie stawia - po prostu uważa PT Religie, jako szkodliwy, niefalsyfikowalny mempleks z epoki przeddarwinowskiej.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

