zefciu napisał(a):Małym fiatem. Albo gdyby chciał użyć mocy boskich, wcale by jeździć autem nie musiał. On się do nieba wzniósł /ciekawe do jakiego, bo jakoś go nigdzie nie znaleziono, podobnie jak jego matki, ale mniemam, że to całe 'niebo' musi być w niedalekiej odległości od Ziemi, tak by modlitwy się dało słyszeć.Nonkonformista napisał(a): Czy Jezus jeździłby volkswagenem?A jaką marką samochodu winien, według Twojej chrystologii jeździć Jezus?
/, to i poruszanie się z szybkimi prędkościami nie byłoby dla niego żadnym problemem.Tymczasem jego przedstawiciele /samozwańcy/ się na niego powołują, ale czynią jak nie on. Jezus by ich tak naprzezywał, że szok.
"Nic nie jest potężniejsze od wiedzy; królowie władają ludźmi, lecz uczeni są władcami królów".

